W kopalni Pniówek w Pawłowicach doszło w nocy do wybuchu metanu. Cztery osoby nie żyją. 22 górników trafiło do szpitali.
Tragedia w kopalni Pniówek w Pawłowicach
Do pierwszej eksplozji metanu w kopalni Pniówek, należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej, doszło tuż po północy na ścianie N-6 na poziomie 1000 metrów. Pracowało tam wówczas 42 górników.
Do kopalni natychmiast wysłano dwa zastępy ratowników. Mieli oni odszukać trzech zaginionych górników. Niestety, wkrótce okazało się, że z siedmioma ratownikami utracono kontakt. Doszło wówczas do drugiego wybuchu metanu.
Po godzinie 8 poinformowano, że ratownikom udało się dotrzeć do dwóch poszukiwanych osób. Niestety, lekarz stwierdził ich zgon. Tuż przed godziną dziesiątą Jastrzębska Spółka Węglowa potwierdziła śmierć trzeciego pracownika kopalni.
- W rejonie pracowało 42 górników, wielu z nich jest zaginionych. Są ofiary śmiertelne. Jestem w stałym kontakcie z Jarosławem Wieczorkiem - Wojewodą Śląskim. Myślami jestem z rodzinami poszkodowanych - napisał premier Mateusz Morawiecki.
Tymczasowo wstrzymano akcję poszukiwawczą
Po kilku godzinach wstrzymano tymczasowo akcję poszukiwania zaginionych. Ratownicy budują tamy przeciwwybuchowe - informuje Jastrzębska Spółka Węglowa. 22 osoby trafiły do szpitali. Większość z nich jest poparzona, mają także różne urazy ciała. Dziesięciu rannych górników przewieziono do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich (CLO).
Minister zdrowia Adam Niedzielski jest już w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
- Według najnowszych informacji mamy 25 osób poszkodowanych. Niestety 3 osoby nie żyją. 22 osoby zostały zaopatrzone i są zaopatrywane w różnych szpitalach w całym województwie, ale oczywiście te najcięższe przypadki trafiają tutaj. Do tej pory trafiło tu, do Siemianowic Śląskich dziesięć osób. Jedna osoba niestety zmarła. Mamy informację, że dwie osoby są na intensywnej terapii zaintubowane. Kolejne dwie osoby, które są w lepszym stanie, przebywają w komorach tlenowych. Czekamy na ewentualnych kolejnych rannych. Mamy bardzo dynamiczną sytuację - powiedział na miejscu minister Adam Niedzielski.
Do kopalni Pniówek, w której doszło do tragicznego w skutkach wybuchu metanu, jedzie premier Mateusz Morawiecki.