Rząd Mateusza Morawieckiego wprowadził stan epidemii oraz ogłosił, że lekcje szkołach nie będę się odbywać do Wielkanocy.
- Podjęliśmy decyzję o dalszym wstrzymaniu lekcji do świąt Wielkiej Nocy. To trudna decyzja, ale ważna, żeby nie doszło do dalszego rozprzestrzeniania koronawirusa - tłumaczył premier Mateusz Morawiecki.
Rząd wprowadził w Polsce stan epidemii
Rząd aby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się koronawirusa zdecydował się wprowadzić stan epidemii.
- Dziś ponad 400 osób zarażonych koronawirusem, dziś ponad 50 osób zostało zarażonych, 900 osób jest hospitalizowanych. To upoważnia mnie do podpisania rozporządzenia wprowadzającego stan epidemii - oznajmił minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Minister poinformował, że oznacza to, iż "stosując ustawę o chorobach zakaźnych minister zdrowia na terenie Polski, a wojewodowie na terenie swoich województw mogą wyznaczyć role personelu medycznego, ale także innych osób w zwalczaniu epidemii"
Minister @MZ_GOV_PL @SzumowskiLukasz w #KPRM: Dzisiaj jest ponad 400 osób zarażonych koronawirusem. 900 osób jest hospitalizowanych, a kilkakdziesiąt tysięcy jest w kwarantannie. Wspólnie z @MSWiA_GOV_PL podpisaliśmy rozporzędzenie wprowadzające stan epidemii. pic.twitter.com/w9jxGmRbWY
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) March 20, 2020
Rząd podjął także decyzję o wstrzymaniu lekcji w szkołach do czasu świąt Wielkiej Nocy
- Podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu lekcji do Świąt Wielkiejnocy; to trudna decyzja, ale potrzebna, żeby nie doszło do rozprzestrzeniania się koronawirusa - poinformował w piątek premier Mateusz Morawiecki. - Najbliższe dwa, trzy tygodnie, do świąt, muszą być tygodniami pełnej społecznej dyscypliny [...] Społeczna izolacja nie może oznaczać samotności. Cieszę się, że staramy się pomagać osobom starszym - dodał.
Od 25 marca nauczyciele i uczniowie będą mieli obowiązek realizacji programu. Zajęcia przez internet będą odbywały się już regularnie.
- Prosimy rodziców o wyrozumiałość, bo nie zawsze wszystko się idealnie uda. Doprowadzimy do tego, że nasze dzieci nie tylko będą bezpieczne, ale też wyjdą z tego z dobrze wykorzystanym czasem i nowymi umiejętnościami czy wiedzą - mówił minister edukacji Dariusz Piontkowski.
Zawieszenie zajęć dotyczy też żłobków, klubów dziecięcych i uczelni. Wprowadzono je ze względu na bezpieczeństwo, ma to związek ze wzrostem ryzyka zarażeniem wirusem SARS-CoV-2 oraz zidentyfikowanymi przypadkami zachorowań na COVID-19 w Polsce.
Rząd poinformował także, że wypłata zasiłku opiekuńczego dla rodziców została przedłużona o kolejne 14 dni (od poniedziałku 30 kwietnia).
- Dziękuję nauczycielom, dzieciom, rodzicom, młodzieży, którzy uczestniczycie w zdalnych lekcjach. Dzisiaj to ponad 90 procent. To bardzo ważne, żeby tego czasu nie zmarnować. To nie czas dodatkowych wakacji tylko wyciszenia narodowego - podkreślał szef rządu. - Ta nasza kwarantanna narodowa i jednocześnie tęsknota za normalnością nie będzie oznaczała luzowania reguł. Te najbliższe tygodnie do świąt muszą być czasem zbiorowej dyscypliny - zaznaczał Morawiecki.
Rząd zaostrzył także kary finansowe dla osób, które opuszczą miejsce kwarantanny
- Wprowadzamy zarówno podwyższone kary, bardziej surowe kary – z 5 tysięcy złotych na 30 tysięcy złotych – ale także mechanizmy śledzenia tego, czy dany człowiek rzeczywiście przebywa w domu. Ceną za złamanie kwarantanny może być czyjeś zdrowie lub życie - wyjaśniał szef rządu. Od piątku działa już aplikacja na smartfony, dzięki której osoby przebywająca na kwarantannie mogą być w kontakcie z policją.
Premier podczas konferencji podziękował za działanie nie tylko pracownikom służby zdrowia, ale także m.in. policjantom, żołnierzom, strażnikom granicznym, strażakom, harcerzom, pracownikom sklepów, księżom, siostrom zakonnym.
- Bez tego wielkiego zaangażowania nie moglibyśmy przechodzić tej pandemii w sposób stosunkowo zorganizowany - zaznaczył.
Na koniec premier Morawiecki wyraził też solidarność z innymi krajami, które przechodzą przez epidemię, m.in. Włochami, Hiszpanią czy Czechami.