Niebezpieczny pożar na nielegalnym składowisku odpadów przy ul. Wyzwolenia w Siemianowicach Śląskich wybuchł w piątek, 10 maja. Mieszkańcy okolicznych miast otrzymali alerty, aby pozamykać okna w mieszkaniach i w miarę możliwości nie wychodzić z domów. Czy pożar rzeczywiście wiązał się ze wzrostem zanieczyszczenia powietrza, a także wód? Co istotne, ministerstwo klimatu i środowiska pracuje nad zmianami w prawie, aby zapobiegać podobnym incydentom w przyszłości.
Ogromny pożar
Ogień na nielegalnym składowisku odpadów pojawił się w piątek, 10 maja. W akcji gaszenia uczestniczyło około 90 pojazdów strażackich i ponad 240 ratowników. Dogaszanie pożaru, który obejmował powierzchnię około 6 tysięcy metrów kwadratowych, trwało jeszcze w poniedziałek. Według szacunków spłonęło około 10 tysięcy ton chemikaliów. W dzień wybuchu pożaru, mieszkańcy Siemianowic i pobliskich miast otrzymali wiadomości SMS z apelem o zamknięcie okien i pozostanie w domu, jeżeli to możliwe. Wiązało się to z możliwym wzrostem zanieczyszczenia powietrza.
Jak informuje Inspekcja Ochrony Środowiska, już w piątek pracownicy GIOŚ Regionalnego Wydziału Monitoringu Środowiska w Katowicach na bieżąco śledzili wyniki pomiarów jakości powietrza na stacjach pomiarowych Państwowego Monitoringu Środowiska zlokalizowanych w Sosnowcu, Dąbrowie Górniczej, Katowicach, Gliwicach i w Zabrzu. Wyniki pomiarów nie wykazały znaczących wzrostów stężeń m.in. pyłu zawieszonego, tlenku węgla, dwutlenku siarki i azotu.
Dodatkowo, w okolicę miejsca pożaru wysłano pojazd do pomiaru chmury zanieczyszczeń chemicznych, który przeprowadził identyfikację lotnych związków organicznych, mogących stanowić zanieczyszczenie powietrza. Na szczęście pomiary nie wykazały stężeń, które mogłyby stanowić zagrożenie dla naszego zdrowia. Pomiary kontynuowano w kolejnych dniach (10.05-13.05). Nie stwierdzono podwyższonych wartości stężeń badanych substancji.
Efektem zanieczyszczenie wód
Zanieczyszczeniu uległy jednak wody powierzchniowe. 11 maja Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego MUW oraz WIOŚ w Katowicach w godzinach porannych poinformowały o przedostaniu się ścieków powstałych w trakcie akcji gaśniczej do Brynicy, co wiązało się z możliwością zanieczyszczenia rzek Przemsza i Wisła na terenie województwa małopolskiego. Krakowscy inspektorzy WIOS, wraz z funkcjonariuszami PSP niezwłocznie udali się na granicę województwa, gdzie prowadzili rozpoznanie z pontonu i założyli rękaw sorpcyjny na rzece Przemsza. Jego zadaniem było absorbowanie chemikaliów i substancji toksycznych. Wykonano również pomiary podstawowych parametrów wody i przesłano pobrane próbki do badań.
W próbkach pobranych rano 11 maja nie wykryto zanieczyszczeń, zaś w próbkach wieczornych odnotowano niewielkie stężenia węglowodorów ropopochodnych i aromatycznych (BTX) jednak niosły one okresowo lekki zapach chemiczny wody rzeki Przemszy. Po drodze do rzeki Wisły ulegały rozcieńczeniu. W próbkach z 12 maja występowały już tylko śladowe ilości węglowodorów, a woda nie miała zapachu.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach wciąż prowadzi pomiary na Brynicy i Przemszy. Inspektorzy wskazują na spadek zanieczyszczeń.
- Na przykład w punkcie "Brynica ul. Dehnelów w Czeladzi”, porównując dane z piątku i niedzieli stwierdzamy, że stężenie zanieczyszczeń ropopochodnych zmalało 15-krotnie, stężenie benzenu jest poniżej granicy oznaczalności, a stężenia pozostałych BTX-ów (ksylen, tolueny i etylobenzen), są mniejsze o rząd wielkości. Wyniki analiz wody pobranej na wlocie rzeki Brynicy do Przemszy także wskazują na zmieszanie się poziomu zanieczyszczeń. – czytamy na stronie WIOŚ Katowice.
Stan obu rzek jest wciąż monitorowany.
Będą zmiany w prawie
O konieczności wprowadzenia zmian prawnych wspomniała wiceminister klimatu i środowiska Anita Sowińska. Mają one zapobiegać powstawaniu nielegalnych składowisk niebezpiecznych odpadów, a także ułatwić ściganie osób i podmiotów odpowiedzialnych za ich powstawanie. Pani wiceminister zapewniła również, że będzie współpracowała z Ministerstwem Sprawiedliwości, aby możliwie przyspieszyć złapanie przestępców odpowiedzialnych za powstanie nielegalnego składowiska w Siemianowicach.
Zmiany w prawie dot. odpadów mają być gotowe na jesień.