Katowicka prokuratura po ponad dwóch dekadach uniewinniła Janusza T., ps. Krakowiak, który został oskarżony o zlecenie w 1997 roku zabójstwa Wiktora F., szefa białoruskiej mafii w Polsce. Po usłyszeniu wyroku uniewinniającego, 60-letni szef śląskiej mafii rozpłakał się. 

Najdłuższy proces w historii śląskiej prokuratury

W piątek na ławie oskarżonych w Sądzie Okręgowym w Katowicach zasiadły osoby, które miały być związane m.in. z wydarzeniami z 1997 roku – zabójstwem szefa białoruskiej mafii działającej w Polsce, Wiktora F. Mowa o Januszu T. ps. Krakowiak, Zdzisławie Ł. Ps. Zdzicho, Marku M. ps. Oczko, Ryszardzie W., Sebastianie K. ps. Młody Krawat oraz Grażynie L. Za spust broni, która uśmierciła Białorusina, miał pociągnąć Zdzisław Ł. Świadkowie koronni, którzy byli częścią gangu "Krakowiaka" zeznali, że zabójstwo zlecił Marek M., ten zapłacił za jego wykonanie Januszowi T., który finalnie wyznaczył do tego zadania Zdzisława Ł. 

Skąd uniewinnienie? 

Po zapoznaniu się ze wszystkimi dowodami i zeznaniami świadków, Sąd Okręgowy w Katowicach wydał wyrok – uniewinnił wszystkich zasiadających na ławie oskarżonych. Powodem był fakt, iż sąd uznał 3 świadków koronnych, którzy zeznawali w sprawie, za niewiarygodnych. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", gdy z ust sędziego padły słowa o uniewinnieniu, Janusz T. ps. „Krakowiak” rozpłakał się. Podziękował za sprawiedliwy wyrok i obiecał, że będzie modlił się za sąd.