W samochodach osobowych pojawią się „czarne skrzynki”. To efekt wprowadzenia unijnego rozporządzenia. Dzięki temu rozwiązaniu łatwiej będzie ustalić przebieg i przyczynę wypadku. Kierowcy nie są jednak zadowoleni z tych zmian.
Jak donosi portal bezprawnik.pl, zmiany wejdą w życie w maju 2022 roku. Od tego czasu w pojazdach montowane będą kontrowersyjne urządzenia monitorujące jazdę. Zgodnie z unijnym rozporządzeniem UE 2019/2144 w samochodach osobowych i dostawczych produkowanych na terenie Unii Europejskiej od 2022 roku obowiązkowo montowanych będzie aż dziewięć nowych systemów bezpieczeństwa.
Pojazdy silnikowe muszą być wyposażone w następujące zaawansowane układy pojazdów:
- inteligentny asystent kontroli prędkości;
- ułatwienia w zakresie montażu alkomatów blokujących zapłon;
- ostrzeganie o senności i spadku poziomu uwagi kierowcy;
- zaawansowany system ostrzegania o rozproszeniu uwagi kierowcy;
- awaryjny sygnał stopu;
- wykrywanie obiektów przy cofaniu;
- rejestrator danych na temat zdarzeń.
Przydatne może być szczególnie inteligentne dostosowanie prędkości, które za pomocą wibracji pedała gazu poinformuje kierowcę o przekroczeniu dozwolonej prędkości.
"Czarne skrzynki" będą obowiązkowe
Jednak najwięcej dyskusji wzbudziła informacja o „czarnych skrzynkach”. Do tej pory słyszeliśmy o takim urządzenie montowanym w samolotach. Teraz się to zmieni i będzie ono standardowym wyposażeniem pojazdów osobowych i dostawczych. Mają rejestrować i przechowywać takie dane jak prędkość pojazdu, hamowanie, pozycję i nachylenie pojazdu na drodze, stan i szybkość uruchomienia wszystkich systemów bezpieczeństwa pojazdu, systemu pokładowego eCall opartego na numerze 112, uruchomienie hamulców oraz istotne parametry wejściowe dotyczące pokładowych systemów bezpieczeństwa czynnego i zapobiegania wypadkom.
Jako, że zbiera wiele dokładnych danych, będą one zbierane i posłużą do analiz statystycznych. Aczkolwiek dane te będą anonimizowane. Urządzenie nie będzie utrwalało ostatnich czterech cyfr numeru identyfikacyjnego pojazdu. Jak czytamy w unijnym rozporządzeniu, dane, które rejestratory są w stanie rejestrować mogą być udostępniane organom krajowym na mocy prawa unijnego lub krajowego wyłącznie do badań i analiz dotyczących wypadków, w tym do celów homologacji typu systemów i komponentów oraz zgodnie z rozporządzeniem (UE) 2016/679, z wykorzystaniem standardowego interfejsu.
Innowacje wpływające na podniesienie poziomu bezpieczeństwa kierowców i pasażerów samochodów nie przełożą się na znaczący wzrost cen samochodów. Montaż wspomnianych systemów ma kosztować dodatkowo ok. 300-500 zł.
Z rozporządzeniem można zapoznać się TU!