Bliżej Śląska, bliżej Twoich spraw

Akcja ratownicza w KWK Pniówek wznowiona od 4 lutego. Wydobycie zaginionych potrwa miesiące

Dodano: , źródło: mat. prasowe JSW S.A./PAP/własne/fot. JSW S.A. [FB]

W najbliższą sobotę 4 lutego 2023 ratownicy ponownie wejdą do KWK Pniówek. Zapadła decyzja o wznowieniu akcji ratunkowej, a jej efektem ma być wydobycie ciał siedmiu uznanych za zaginionych górników.

Zgodnie z przewidywaniami władz KWK Pniówek i Jastrzębskiej Spółki Węglowej, która jest właścicielem kopalni akcja ratownicza wraz z wydobyciem na powierzchnię zaginionych górników potrwa co najmniej od 4 do 6 miesięcy. Celem wznowieniu akcji jest wydobycie ciał siedmiu górników i ratowników górniczych, uznanych oficjalnie za zaginionych. Przebywają oni około kilometr pod ziemią od kwietnia 2022 roku. Wówczas doszło do katastrofy górniczej spowodowanej serią wybuchów metanu.

Akcja ratownicza ma przebiegać dwuetapowo – najpierw dojdzie do zawężeniu otamowanego rejonu i po jego spenetrowaniu będzie można podjąć decyzję o dalszych działaniach. Ten etap rozpocznie się w najbliższą sobotę i zgodne z planem ma trwać kilkanaście dni.

Akcja będzie prowadzona w trudnych warunkach mikroklimatu, do tego niezbędna jest odpowiednia liczba zastępów ratowniczych. Wszystkie etapy ponownego wejścia w otamowany rejon muszą być prowadzone na zasadach akcji ratowniczej. Prace będziemy prowadzić etapami, aby zapewnić bezpieczeństwo ratownikom górniczym, bo to jest najważniejsze – wyjaśnił Edward Paździorko, zastępca prezesa JSW.

4 lutego ponownie rusza akcja ratownicza w KWK Pniówek

Zgodnie z informacjami podanymi prze władza JSW S.A. i kopalni podczas konferencji prasowej, pierwszy etap akcji ratowniczej pozwoli ocenić sytuację w rejonie ściany N-6 i podjąć decyzję o drążeniu zupełnie nowego wyrobiska, które umożliwi szybsze dotarcie do zaginionych górników. Do tej pory trzy otwory wykonane w pochylni N-6 pozwoliły wstępnie ocenić parametry występujące w zatamowanym obszarze. Ten etap potrwa 2-3 doby i został zaplanowany na najbliższy weekend.

W trakcie trwania planowanej akcji, część kopalni zostanie wyłączona z robót górniczych. Pierwszy etap pozwoli zmniejszyć otamowane pole, uzyskać przepływ powietrza, sprawdzić stan wyrobisk i zbliżyć się do ludzi, których zostawiliśmy na dole. Kopalnia już rozważa drugi etap i dojście jak najkrótszą drogą, już bezpośrednio, do zaginionych. Przewidujemy w nim wykorzystanie otwartego wyrobiska i wykonanie zupełnie nowego, celem bezpiecznego dojścia po zaginionych. Może to potrwać od czterech do sześciu miesięcy - powiedział Marian Zmarzły, dyrektor kopalni Pniówek.

Dyrekcja kopalni między pierwszym i drugim etapem wznowionej akcji ratowniczej będą na bieżąco uzyskiwać niezbędne pozwolenia do przeprowadzenia kolejnych kroków. Procedury musi bowiem zaakceptować nadzór górniczy.

W akcji ratowniczej ma wziąć udział około 90 zastępów górniczych z wszystkich kopalń Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Na każdej zmianie ma pracować dziewięć zastępów po pięciu ratowników. Na dole poszukiwanych jest dwóch górników i pięciu ratowników górniczych.

Jednocześnie górnicy będą prowadzić prace w celu odtworzenia wyrobisk, a dodatkowo ma powstać nowe wyrobisko o długości 350 metrów w celu dotarcia do zaginionych. Nie da się ukryć, że zaangażowane w akcję zastępy ratownictwa górniczego nie będą mieć łatwego zadania ze względu na panujące w otamowanym rejonie warunki – obecnie panuje tam temperatura powyżej 37 stopni Celsjusza, a stężenie metanu dochodzi do 25 proc. Część ratowników zna już okolicę, w której będą pracować, inni poznają ją w najbliższym czasie. Jastrzębska Spółka Węglowa zapewnia, że do wznowienia akcji ratowniczej jest rzetelnie przygotowana (kopalnia jest wyposażona w wentylatory i chłodnice), a samo wydobycie zaginionych, czyli zakończenie drugiego etapu potrwa kilka dni.

Choć dokładna lokalizacja ciał zaginionych nie jest znana to przedstawiciele kopalni podali ich przybliżone położenie. Górnicy – kombajnista i górnik ścianowy najpewniej znajdują się na tej samej ścianie wydobywczej, a zaginiony zastęp pięciu ratowników w końcowej części ściany blisko skrzyżowania z jednym z chodników.

Planowany jest też trzeci etap akcji, którego celem będzie udostępnienie miejsca, w którym doszło do wybuchów członkom komisji Wyższego Urzędu Górniczego, która została powołana do badania przyczyn wybuchu i samej katastrofy. Chodzi o przeprowadzenie wizji lokalnej. Warto przypomnieć, że eksploatacja w tej okolicy została zakończona.  

Niezależne postepowania w tej sprawie prowadzą Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku, a także prokuratura. Do dramatycznego wypadku doszło 20 kwietnia 2022 roku na skutek serii ok. 20 wybuchów metanu. Życie straciło łącznie 16 górników i ratowników górniczych, którzy zaangażowali się w akcję ratunkową. Siedmiu pozostaje na dole za tamami, którymi odgrodzono miejsce pożaru od innych wyrobisk.

Ładowanie Rozmowy