Bliżej Śląska, bliżej Twoich spraw

Afera seksualna w kościele w Dąbrowie Górniczej. Proboszcz parafii w końcu zabrał głos

Dodano: , źródło: Gazeta Wyborcza, Gość Niedzielny

O skandalu w parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Anielskiej mówi cała Polska. Podczas niedzielnej mszy świętej proboszcz ks. Andrzej Stasiak odczytał list biskupa sosnowieckiego, a następnie sam ustosunkował się do incydentu z udziałem księży i pracownika seksualnego.

Oficjalne stanowisko biskupa

Biskup sosnowiecki Grzegorz Kaszak napisał do księży z diecezji sosnowieckiej list, w którym ustosunkował się do wydarzeń w parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej. Proboszcz rzeczonej parafii odczytał list podczas niedzielnej mszy świętej.

- Niedawne wydarzenia w Dąbrowie Górniczej napełniły nas wielkim bólem, wstydem i złością w związku z tym, co się tam wydarzyło. Nie wiemy dokładnie wszystkiego, prokuratura bada sprawę pod kątem naruszenia prawa cywilnego, natomiast nasza komisja – pod kątem naruszenia prawa boskiego i kanonicznego. Kiedy piszę te słowa, prace nadal trwają, trudno więc wypowiadać się, co dokładnie się wydarzyło. Przypinanie łaty wszystkim księżom z Dąbrowy Górniczej jest złe. Każde uogólnienie w tym względzie jest niesprawiedliwe – czytamy w liście.

W kolejnych wersach docenia pracę księży z diecezji, wskazuje, że ich posługa jest nieoceniona. Prosi również, aby odprawili w najbliższym czasie nabożeństwa ekspiacyjne, w ramach pokuty za czyny księży uczestniczących w skandalu.

- Pragnę z całą stanowczością podkreślić, że nie ma przyzwolenia na zło moralne. Każdy, kto zostanie uznany za winnego, zostanie ukarany wedle prawa kanonicznego, niezależnie od wyroku sądu cywilnego. I bardzo przepraszam wszystkich tych, którzy zostali dotknięci i bardzo zasmuceni, czy też nawet zgorszeni sytuacją mającą miejsce w Dąbrowie Górniczej.

Biskup kończy swój list przeprosinami za wszystko, co zrobił źle, zaniedbał czy przeoczył. 

Proboszcz zabiera głos

Po odczytaniu listu biskupa, głos postanowił zabrać proboszcz parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Anielskiej, ks. Andrzej Stasiak, który wcześniej nie wypowiadał się w sprawie. Potępił zachowanie uczestników skandalu i stwierdził, że całą resztę „pozostawia miłosierdziu bożemu i instytucjom, które są do tego powołane”.

Ks. Stasiak zaczął także opowiadać o swojej posłudze jako proboszcz w parafii – stanowisko to pełni od 2006 roku. Generalnie dobrze wspomina te czasy, gdyż współpracował z wieloma wspaniałymi wikariuszami, jednak – jak podkreśla – zdarzały się także przykre dla niego sytuacje. Dwukrotnie oskarżono go o mobbing. 

W dalszej części swojego wystąpienia zapewnił, że główny uczestnik seksskandalu w jego parafii, ks. Tomasz Z. nie pracował z dziećmi. Co ciekawe, zaprzeczają temu rodzice, którzy rozmawiali z „Gazetą Wyborczą”. Wedle ich słów ksiądz miał przygotowywać dzieci do przyjęcia Pierwszej Komunii Świętej. 

Ładowanie Rozmowy