Bliżej Śląska, bliżej Twoich spraw

Usmażyła jajecznicę na rozgrzanych płytach gliwickiego rynku. „Betonoza” coraz powszechniejsza w śląskich miastach

Dodano:

Tegoroczne lato nie rozpieszcza – temperatury sięgają ponad 30 stopni, a w centrum miasta na próżno szukać chociażby odrobiny cienia. Na gliwickim rynku wykonano ciekawy eksperyment. Podjęto się próby usmażenia jajek na rozgrzanym, betonowym chodniku. Czy się udało?

Gliwicka jajecznica

Wysokie temperatury sprawiają, że codzienne funkcjonowanie staje się dużo trudniejsze. Udowodniła to radna Rady Miasta Gliwice, Agnieszka Filipkowska, która postanowiła wykonać eksperyment – chciała sprawdzić, jak gorący jest beton pokrywający gliwicki rynek. Aby trafić do mieszkańców miasta, postawiła na nieco inny rodzaj pomiaru temperatury. W tym celu 7 lipca, około godziny 13:30 zorganizowała akcję „Usmażymy – się czy jajecznicę?”. Przygotowała trzy patelnie, na których zaczęła smażyć jajecznicę. Akcja miała na celu zwiększenie świadomości mieszkańców miasta na temat tego, jak bardzo potrafi nagrzewać się betonowa powierzchnia. Wszystkie trzy jajecznice udało się usmażyć po około 80 minutach, a temperatura betonu sięgnęła 60 stopni! 

Chcieliśmy pokazać, że miejsce bez drzew, które jest zabetonowane, rozgrzewa się niesamowitych temperatur. Drzewa są nam potrzebne, ponieważ dają cień. Aktualnie w przestrzeni publicznej jest tak gorąco, że można usmażyć jajecznicę na chodniku – mówiła radna podczas wydarzenia.

Rynek pozbawiony cienia

Akcja smażenia jajecznicy na gliwickim rynku miała udowodnić, jak wysoko może sięgać temperatura rozgrzanego betonu. Mieszkańcy miasta już od dawna narzekają na brak drzew w centrum. Podkreślają, że to właśnie zieleń daje odrobinę wytchnienia w upalne dni – zapewnia cień, którego wówczas wszyscy poszukują.

Kiedyś były drzewa, ale komuś to przeszkadzało…

To co dzisiaj wyczyniają, zamieniając zielone dzielnice miasta na betonowe pustynie, woła o pomstę do nieba. Taka teraz moda nastała – moda, bo niczym innym nie można tego uzasadnić. – piszą oburzeni mieszkańcy na portalu Facebook.

Akcja zorganizowana przez Agnieszkę Filipkowską jedynie zilustrowała problem, z którym zmagają się mieszkańcy wielu śląskich miast. Zjawisko tzw. betonozy staje się coraz bardziej powszechne.

Skąd czerpano inspirację?

Radna nie ukrywa, że inspiracją do zorganizowania wydarzenia było smażenie jajecznicy na betonowym rynku w Krzeszowicach przez 19-letniego Kacpra Ropkę. Jemu również udało się ściąć jajka w około 80 minut. Celem akcji było zwrócenie uwagi na to, że czasem to co „modne” i „nowoczesne”, wcale nie jest lepsze. Władze miast coraz częściej podejmują decyzje o wycinaniu drzew i zastępowaniu zieleni betonem. Efekt? Rozgrzany do czerwoności chodnik może w cieplejsze dni zastępować mieszkańcom kuchenkę. 

Ładowanie Rozmowy