We wtorek 13 września rząd zatwierdził założenia projektu mającego na celu podniesienie pensji minimalnej. Pierwsza rekordowa podwyżka planowana jest w styczniu, druga ma zostać wprowadzona w lipcu.
Dzisiaj podczas posiedzenia Rady Ministrów dyskutowaliśmy temat związany z płacą minimalną. Stawki godzinowe, płaca minimalna - tego typu kwestie najlepiej obrazują stosunek państwa do obywateli – poinformował podczas wtorkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.
Dodał również, że „płaca minimalna powinna być swego rodzaju drogowskazem” dla samych pracodawców, a także dla instytucji publicznych. „Pokazuje właśnie to, w jaki sposób chcemy, aby kształtowane były relacje płacowe na rynku” – przekonywał szef rządu. Premier deklarował, że rząd chce, aby „ludzie zarabiali jak najwięcej i by polska gospodarka kwitła".
Rządy, które przez lata akceptowały pracę ze stawką 5 złotych za godzinę nie są warte złamanego grosza – przekonywał.
Podczas konferencji pojawiły się również deklaracje o przywróceniu „godności pracy”. Rząd miał również konsultować projekt podniesienia płacy minimalnej ze związkami zawodowymi i w ten sposób zapadła decyzja o wyższych podwyżkach niż zakładano - do poziomu 3490 złotych od 1 stycznia 2023 roku i do poziomu 3600 złotych od 1 lipca 2023 roku (to wzrost o 19,6 procent). Tym samym najmniej zarabiający Polacy otrzymają „na rękę” najpierw 2700 złotych, a później nieco ponad 2780 złotych.
Stawka godzinowa ma wzrosnąć do 22,8 złotych od Nowego Roku i do 23,50 złotych od 1 lipca.
Premier @MorawieckiM w #KPRM: Nasza płaca netto, po tych podwyżkach płacy minimalnej, będzie blisko o 1000 zł wyższa niż kwota brutto z czasów naszych poprzedników. Wtedy netto to było nieco ponad 1280 zł, a od 1 lipca 2023 r. będzie to kwota bliska 2800 zł.
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) September 13, 2022
Jak informuje oficjalnie Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej, od stycznia 2023 roku minimalne wynagrodzenie za pracę będzie stanowić 50,3 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej na 2023 rok, a od 1 lipca 2023 roku – 51,9 proc.
Wzrost płacy minimalnej powodowany przez inflację
Powodem podnoszenia płacy minimalnej etapami ma być inflacja i jak przypomina Business Insider nie jest to pomysł Rady Ministrów, bo takie rozwiązanie wymuszają obowiązujące przepisy. Jeśli w ustawie budżetowej prognozowany wskaźnik spadku siły nabywczej pieniądza jest wyższy niż 5 procent to minimalną krajową należy podnieść od początku roku, a później w połowie roku.
Spełniamy obietnice złożone Polakom. Jednocześnie pracujemy nad tym, żeby płace netto Polaków rosły jeszcze bardziej i były w godne w czasach tej putinflacji. Równolegle walczymy o każde miejsce pracy, żeby poziom bezrobocia był jak najniższy – powiedział premier.
Jeszcze w poniedziałek „Dziennik Gazeta Prawna” donosiła o podwyżkach rzędu 440 złotych od stycznia i 490 złotych od lipca 2023 roku. Zapowiadany skokowy wzrost miał doprowadzić do pensji minimalnej brutto na poziomie 3450 i 3500 złotych.
Jak wzrost minimalnego wynagrodzenia wpłynie na gospodarkę?
Co oznacza to jednak dla trzonu polskiej gospodarki, czyli sektora średnich i małych przedsiębiorstw? Spore dodatkowe wydatki. Jak donoszą eksperci po wliczeniu nowych – najwyższych w historii, wynoszących 1418,38 złotych – składek na ZUS miesięcznie oznacza to podwyżkę o blisko jedną czwartą niż obecnie – około 750 złotych. Firmy będą musiały zatem przygotować dodatkowy budżet na wynagrodzenia, co dla wielu z nich może oznaczać bankructwo, zważywszy na rosnące inne koszty, w tym ceny energii.
Dodatkowo, rosnące płace w połączeniu z obecnym spadkiem wartości pieniądza będą napędzać jeszcze wyższą inflację. Dlaczego? Przedsiębiorcy będą zmuszeni ponosić znacznie większe koszty utrzymania pracowników, więc wielu z nich będzie musiało podnieść ceny oferowanych produktów czy usług.