Bliżej Śląska, bliżej Twoich spraw

Świętochłowice: Upamiętniono ofiary Tragedii Górnośląskiej 1945 roku

Dodano: , źródło: PAP

W sobotę w Świętochłowicach upamiętniono ofiary komunistycznych represji, które dotknęły tysiące mieszkańców regionu po wkroczeniu Armii Czerwonej w 1945 r. Z powodu obostrzeń sanitarnych nie odbył się tradycyjny Marsz na Zgodę organizowany przez Ruch Autonomii Śląska. Zostały jedynie złożone kwiaty i zapalone znicze w miejscach upamiętniających ofiary.

Obóz Świętochłowice-Zgoda

Ustanowiony dziesięć lat temu przez śląski sejmik Dzień Pamięci o Tragedii Górnośląskiej 1945 r. jest obchodzony w ostatnią niedzielę stycznia, jednak główne uroczystości odbyły się w sobotę przy bramie dawnego obozu Świętochłowice-Zgoda, gdzie przed laty trafiali Górnoślązacy.

Wcześniej w tym miejscu znajdował się niemiecki podobóz koncentracyjny, który został zamknięty 23 stycznia 1945 roku. Otwarto go ponownie w 1945 r., gdy sowieccy żołnierze wkroczyli na Górny Śląsk. Obóz Świętochłowice-Zgoda działał od lutego do listopada 1945 r. i podlegał polskiemu Urzędowi Bezpieczeństwa Publicznego.

W obozie w okresie powojennym więzionych było co najmniej 5764 więźniów, z których niemal 1/3 nie przeżyła pobytu. IPN udokumentował liczbę zmarłych w obozie na 1855 osób. Istnieją jednak przesłanki, aby całkowitą liczbę ofiar w okresie od lutego do listopada 1945 roku szacować na około 2,5 tysiąca. Ginęli z powodu tragicznych warunków, chorób i nieludzkiego traktowania.

- Można odnieść wrażenie, że Polska dla Polaków, budowana niegdyś przy pomocy wypędzeń, obozów, deportacji, dziś ustanawiana jest przez zamilczenie, zbagatelizowanie, wykluczenie z polityki pamięci i oficjalnej opowieści o przeszłości. Przychodzimy tutaj co roku, by to zmienić - mówił lider Ruchu Autonomii Śląska Jerzy Gorzelik.

Dzień Pamięci o Tragedii Górnośląskiej 1945 r.

Z powodu epidemii koronawirusa nie odbył się tradycyjny marsz na Zgodę - z Katowic do Świętochłowic. Zamiast tego kilkanaście osób, głównie zwolenników Ruchu Autonomii Śląska, wyruszyło z placu Wolności pod pomnik Ofiar Tragedii Górnośląskiej, który znajduje się na skwerku przy ul. Gliwickiej. Tam zebrała się już trochę liczniejsza grupa, która samochodami udała się do Świętochłowic-Zgody.

Uroczystości pod bramą rozpoczęły się od symbolicznej minuty ciszy oraz modlitwy. Później nadszedł czas na złożenie kwiatów przez delegacje przybyłe na uroczystości. Następnie głos zabrali m.in. Prezydent Świętochłowic - Daniel Beger, wiceprezydent Rudy Śląskiej - Michał Pierończyk, europoseł Łukasz Kohut, wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka oraz przewodniczący Ruchu Autonomii Śląskiej Jerzy Gorzelik.

Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka podkreśliła w swoim wystąpieniu, że pamięć o ofiarach Tragedii Górnośląskiej ma znaczenie szczególne. 

- Ślązakom zabroniono pamiętać; na kilkadziesiąt lat wymazano z pamięci te wydarzenia, spuszczono na nie zasłonę milczenia. Zabroniono pamiętać o niewinnych ofiarach mordów, gwałtów, okaleczeń, wywózek, deportacji w głąb ZSRR; o ludności wolnego Śląska. Wtedy, kiedy dzieje się krzywda, nigdy nie wolno zasłaniać się niepamięcią. Musimy pamiętać o tych wydarzeniach dla tych ludzi – dla ofiar, ich rodzin, ale również dla szacunku dla samych siebie. I dlatego, aby takie wydarzenia nigdy więcej się nie powtórzyły - mówiła wicemarszałek Senatu.

Wśród przemawiających podczas sobotnich uroczystości byli również m.in. senatorowie Dorota Tobiszowska (PiS), Halina Bieda i Marek Plura (KO) oraz posłanka Monika Rosa (KO), a także samorządowcy.

Ładowanie Rozmowy