Założony przez hitlerowców, a przejęty przez sowietów po wkroczeniu Armii Czerwonej, stał się uosobieniem dwóch terrorów: nazistowskiego i stalinowskiego. List intencyjny w sprawie utworzenia Miejsca Pamięci i Pojednania „Zgoda” we współpracy z zarządem Województwa Śląskiego podpisano w świętochłowickim magistracie.
- To ważny dzień nie tylko dla miasta Świętochłowice, ale i całego regionu. Obóz koncentracyjny „Zgoda” był miejscem szczególnym – stanowił kwintesencję okrucieństwa dwóch totalitaryzmów – hitlerowskiego i sowieckiego. Miejsca Pamięci i Pojednania „Zgoda” to hołd złożony ofiarom z tamtych lat. Pamięć o nich będziemy przekazywać kolejnym pokoleniom. Mają skłaniać do zadumy, refleksji, ale też powinny służyć jako przestroga, by nigdy tak tragiczne wydarzenia nigdy już więcej się nie powtórzyły – powiedział wicemarszałek Wojciech Kałuża.
W latach 1942-1945 działał w Świętochłowicach niemiecki obóz koncentracyjny KL Auschwitz-KL Eintrachhutte. W styczniu 1945 roku został on zajęty przez Armię Czerwoną.
Za czasów hitlerowskiej okupacji Ślązaków masowo nakłaniano, a często wręcz zmuszano, pod groźbą osadzenia w obozie koncentracyjnym do składania wniosków o wpis na volkslistę, co wynikało z chęci pozyskania poborowych do Wehrmachtu. Do komunistycznego obozu w Świętochłowicach miały trafić osoby kolaborujące z nazistowskimi Niemcami. W rzeczywistości jednak umieszczano tutaj właśnie także osoby zmuszone przez hitlerowców do podpisania volkslisty. Do obozu można było trafić całkowicie nawet z tak błahego powodu, jak choćby używanie gwary śląskiej, czasem zaś wystarczył zwykły donos. Z rodzicami trafiały tu także dzieci. W obozie większość więźniów stanowili Ślązacy, ale przebywały tu też osoby z centralnej Polski, a nawet obywatele innych państw. Oficjalnie w świętochłowickim obozie życie straciło ponad 1800 osób. Według szacunków liczba ofiar mogła sięgnąć nawet 2,5 tysiąca osób.
- Miejsce Pamięci i Pojednania „Zgoda” ma łączyć, a nie dzielić. Kluczem do zrozumienia tego, co działo się wówczas na tych ziemiach ma być dialog i edukacja – podsumował Grzegorz Rosengarten, inicjator utworzenia tej instytucji, wieloletni prezes Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich.