Za nami kolejna sesja Zgromadzenia GZM. Władze metropolii podliczyły koszty utrzymania komunikacji publicznej, które przerosły budżet GZM. Różnicę będą musiały pokryć śląskie miasta.
Kto zapłaci najwięcej?
Koszty utrzymania komunikacji publicznej przerosły budżet GZM. Podczas głosowania dot. finansowania komunikacji publicznej włodarze miast wyrazili swój sprzeciw – nie chcą, aby kosztem realizacji innych zadań w miastach, kolejna część miejskich finansów musiała być przekazywana na zwiększenie budżetu metropolii.
Największe koszty poniosą Katowice, które muszą do budżetu dopłacić niemalże 49 mln złotych. Wśród dużych miast, które muszą pokryć różnicę, są również Bytom (ponad 14 mln zł), Zabrze (ponad 13 mln), Sosnowiec (11,5 mln), Chorzów (9 mln), Ruda Śląska (ponad 8 mln), oraz Siemianowice (3,7 mln). Straty poniosą również mniejsze miasta, które mimo że muszą zapłacić mniej, z pewnością to odczują.
Przeciwko opowiedzieli się przedstawiciele dwóch miast, a 4 z nich wstrzymało się od głosu. Wszystkie gminy są jednak zgodne co do jednego – wyzwaniem będzie znalezienie pieniędzy na pokrycie dziury budżetowej w GZM.
Będą cięcia w komunikacji publicznej?
Włodarze miast są zgodni – nie stać ich, aby stale zwiększać finansowanie komunikacji miejskiej. Wiedzą, że konieczne będzie zmniejszenie ilości kursów, a nawet likwidacja niektórych linii, aby znaleźć nieco oszczędności. Z taką inicjatywą wyszli m.in. prezydent Chorzowa Andrzej Kotala oraz prezydent Rudy Śląskiej Michał Pierończyk.