Bliżej Śląska, bliżej Twoich spraw

Protesty, petycje, wyjaśnienia, a śmierdzi dalej

Dodano: , źródło: katowice.eu / fot. UM Katowice

Od kilku lat mieszkańcom sosnowieckiej dzielnicy Milowice, ale i Czeladzi, Siemianowic Śląskich oraz katowickiej Dąbrówki Małej dokucza odór. Winowajcą ma być leżący w odległości kilkuset metrów od Milowic Zakładu Odzysku i Unieszkodliwiania Odpadów należącego do Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej Sp. z o.o. w Katowicach. Stąd zorganizowany 19 sierpnia protest przed bramą wjazdową na teren tego zakładu przy ul. Milowickiej 7A.

Zbierają podpisy 

Nie są to jedyne działania czynione przez protestujących w tej kwestii, bowiem trwa również akcja zbierania podpisów pod petycja (na razie jest ich ponad 500), której adresatem ma być Wojewoda Śląski Marek Wójcik. Jej autorzy: mieszkańcy miast Sosnowiec, Katowice, Czeladź oraz Siemianowice Śląskie, domagają się podjęcia pilnych działań w celu rozwiązania problemu uciążliwego smrodu pochodzącego z Kompostowni (MPGK) przy ul. Milowickiej 7A w Katowicach.

Jak przekonują, smród wydobywający się z kompostowni ma negatywny wpływ na zdrowie psychiczne i fizyczne mieszkańców. „Wiele osób skarży się na bóle głowy, problemy ze snem, nudności, rozdrażnienie, wściekłość oraz inne dolegliwości fizyczne i psychiczne, a wszystkie te negatywne zjawiska nasilają się latem. Do tego wskazują oni na bezczynność takich instytucji jak Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska (WIOŚ) oraz Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ), które pomimo skarg nie podjęły skutecznych działań mających na celu eliminację problemu. Wielokrotne interwencje i oględziny nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, a mieszkańcy od lat borykają się z tym problemem” – napisali autorzy petycji wskazując dodatkowo na rozbudowę MPGK co powoduje, że problem narasta. Dlatego, jak napisali skarżący „wzywamy Urząd Wojewódzki do podjęcia natychmiastowych działań mających na celu rozwiązanie problemu uciążliwego smrodu z kompostowni”. Mają nimi być: wszczęcie odrębnego postępowania prawnego przeciwko MPGK, przed sądem, gdzie stroną skarżącą będzie Wojewoda Śląski lub koalicja dotkniętych tym problemem miast, złożenie wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu zanieczyszczenia powietrza, oszacowanie uciążliwości odorowych emitowanych przez Kompostownie przy ul. Milowickiej w Katowicach i ocenę jej wpływ na zdrowie, w tym zdrowie psychiczne ludzi. Powołanie - Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny w charakterze biegłego w sprawie o przygotowanie oceny zagrożeń dla zdrowia i życia ludzi zamieszkujących w pobliżu kompostowni. Jednak najważniejszym postulatem jest wstrzymania działalności kompostowni do czasu rozwiązania problemu smrodu, a nawet przeniesienie kompostowni w inne miejsce, poza tereny zurbanizowane, gdzie w najbliższej odległości nie mieszkają ludzie.

Problem sprzed lat

Zakład, do którego zwożone są śmieci z Katowic, pełni funkcję sortowni oraz kompostowni przetwarzającej odpady biologiczne i to ona budzi największe kontrowersje, bowiem rozkładające się właśnie w niej odpady biologiczne powodują fetoru, który uprzykrza życie okolicznym mieszkańcom.
Sprawa uciążliwości odorowej tego zakładu nie jest nowa i trwa od lat. Nie po raz pierwszy również mieszkańcy demonstrują przed bazą MPGK w Katowicach. Choć sprawstwo kompostowni nie jest tak oczywiste. Dlatego, że w leżącej na granicy Sosnowca i Katowic dzielnicy Milowice poza Zakładem Odzysku i Unieszkodliwiania Odpadów ulokowały jest tutaj także oczyszczalnia ścieków "Siemianowice Centrum", a także składowisko odpadów zarządzane przez Zakład Utylizacji Odpadów Szpitalnych i Komunalnych w Katowicach, mieści się tej składowisko byłej kopalni "Saturn”, działa też kilkanaście firm produkcyjnych funkcjonujących w ramach Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.  

Na dowód swojej niewinność, szefostwo kompostowni miejskiej przedstawia wyniki kontroli, jaką w nim przeprowadził Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska oraz z Sanepidu, które nie stwierdziły  przekroczenia norm.

Do tego dwa lata temu władze Katowic zrealizowały inwestycje, której efektem miało być wyeliminowanie smrodu. Chodziło o przetwarzanie odpadów w hermetycznej i zamkniętej szczelnej hali, z której powietrze kierowane jest do wielostopniowej instalacji oczyszczania. Na realizację tej hermetycznej hali MPGK Katowice wydało ponad 17 mln zł i została ona wyróżniona przez Polską Izbę Ekologii. Do tego jest on stale poddawany licznym kontrolom organów odpowiadających za obszar związany z ochroną środowiska. Te mają miejsce o różnych porach, również w godzinach wieczornych. Dlatego władze Katowic jak i szefostwo tego zakładu zapewnia, że nie jest on źródłem uciążliwego zapachu. Jak wskazują władze miasta w zamieszczonej na stronie miasta informacji wynika, że „tylko od 7 do 13 sierpnia odbyły się tu trzy szczegółowe kontrole Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Pracownicy organu przeprowadzili szczegółowe oględziny zakładu, a te kontrole – podobnie jak wcześniej – potwierdzają, że zakład nie jest źródłem uciążliwego zapachu.

- Od dawna mieszkańcy wskazują, że to nasz zakład jest źródłem uciążliwości zapachowych. My działamy transparentnie, w pełni współpracujemy z organami kontrolującymi naszą działalność, a ich interwencje za każdym razem wskazują brak naszego związku z tym problemem – tłumaczy Dariusz Prenzel, dyrektor Zakładu.

– Kontrole nierzadko odbywają się w godzinach wieczornych, gdy mieszkańcy zgłaszają ponowne pojawienie się uciążliwego zapachu w ich sąsiedztwie. Przyjeżdżamy wtedy specjalnie na teren zakładu, mimo że pracownicy opuszczają ten obiekt około godziny 14 i nie prowadzą żadnych działań w godzinach wieczornych i nocnych. Godziny pracy naszego zakładu to kolejne potwierdzenie, że spółka nie ma związku z tymi problemami – dodaje

Jak podkreśla Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Katowicach, złość mieszkańców jest zrozumiała, ale skierowana w złym kierunku. 

Ładowanie Rozmowy