Bliżej Śląska, bliżej Twoich spraw

W woj. śląskim ma zostać odstrzelonych 3 tys. dodatkowych dzików ponad roczny limit

Dodano: , źródło: ŚUW Katowice, UM Mysłowice

Nie jest łatwo być dzikiem na Śląsku. W lesie niebezpiecznie bowiem do końca roku w województwie śląskim ma zostać odstrzelonych 3 tys. dodatkowych dzików ponad roczny limit. Rok wcześniej limit dotyczył  755 sztuk, mamy więc czterokrotny wzrost.

Rozporządzenie o odstrzale sanitarnym dzików ma zapobiec rozprzestrzenianiu się Afrykańskiego Pomoru Świń i wydany został przez wojewodę śląskiego. 

Poza rezerwatami, ale w dużych miastach też 

Odstrzał ma być prowadzony na terenie obwodów łowieckich, znajdujący się w granicach administracyjnych województwa śląskiego, z wyłączeniem rezerwatów przyrody. Oznacza to, że ma objąć nie tylko tereny wiejskie, ale też duże miasta jak: Katowice, Bytom, Ruda Śląska czy Gliwice. Dla przykładu w obwodzie łowieckim 130 leżącym w granicach Katowic, Chorzowa, Mikołowa i Rudy Śląskiej odstrzelonych ma zostać 29 dzików, a w obwodzie 129 znajdującym się na obszarze Katowic i Tychów ma to być 21 sztuk.

Samorządy samodzielnie wydają zgody

Nie jest to jedyna decyzja w sprawie redukcji dzików, które coraz śmielej zapuszczają się na ulice naszych miast. Podobne działania  podjęły między innymi władze Jaworzna i Mysłowic. W obu miastach planuje się odstrzelić do 50 sztuk, choć już teraz zakłada się, że będzie ich znacznie mniej dlatego, że w Mikołowie dwa lata temu starosta mikołowski wydał decyzję na 30 sztuk, a nie udało się wówczas odstrzelić ani jednej sztuki i zgoda nie była już ponawiana. Za to mikołowianie mogą pobrać ze strony internetowej miasta wniosek o dokonanie odstrzału redukcyjnego zwierzyny łownej i przekazać starostwu, bowiem to w jego kompetencji zgodnie z prawem łowieckim należy odstrzał lub odłowienie dzikiej zwierzyny.

Mieszkaniec może taki wniosek wypisać, podać ilość i gatunek zwierzyny oraz w miarę możliwości dołączyć zdjęcie zwierzęcia lub szkód przez niego dokonanych. Jednak wnioski dotyczą miejsc użyteczności publicznej jak parkingi, drogi, chodniki, pobocza dróg, boiska, parki, tereny wokół szkół, przedszkoli, kościołów, szpitali, przychodni, budynków handlowych, poczty, gastronomii, itp., a wyłączone są z nich tereny prywatne.  

Względy bezpieczeństwa

Decyzje o odstrzale uzasadniane są bezpieczeństwem mieszkańców, bowiem dziki coraz częściej pojawiają się w centrach miast, na placach zabaw, parkach, parkingach i osiedlach. Celem ich wędrówek są osiedlowe śmietniki, w których żerują. Stąd apel do mieszkańców, by nie pozostawiać resztek obok śmietników.  
 
– W trosce o bezpieczeństwo naszych mieszkańców, musieliśmy podjąć trudną, ale konieczną decyzję o redukcyjnym odstrzale dzików. Liczba zgłoszeń oraz powtarzające się incydenty wskazują, że sytuacja stała się poważnym zagrożeniem. Naszym priorytetem jest ochrona zdrowia i życia ludzi – powiedział Mateusz Targoś, zastępca prezydenta miasta Mysłowice uzasadniając decyzję.

Umowę na odstrzał miasto podpisało w pierwszej połowie lipca i ma być przeprowadzony zgodnie z przepisami  oraz w porozumieniu ze służbami i organizacjami zajmującymi się ochroną zwierząt. Miasto próbuje także innych sposobów wypłoszenia dzików z miasta, czyli  prowadzi akcje ich dokarmiania w lesie oraz tworzy coś na wzór pasa oporowego, który ma powstrzymać zwierzęta przed opuszczeniem boru. 

Petycja o humanitarne działanie 

Jednak nie wszyscy popierają uśmiercanie tych zwierząt, uznając to za barbarzyństwo. Stąd skierowana w maju tego roku do premiera oraz ministrów edukacji i rolnictwa petycja, której autorzy domagają się prawnego ustanowienia zakazu odstrzałów i odławiania przez uśmiercenie dzików na terenach zamieszkałych, w parkach i miejscach spacerów oraz lasach. Ich zdaniem winno się stosować bardziej humanitarne metody wyzbywania się dzików z terenów miejskich — np. przepłaszanie, odławianie i wywóz lub stosowanie elektronicznych systemów odstraszających. Inni wskazują jednak na zagrożenie, jakie niesie ze sobą obecność tych zwierząt blisko naszych domów, szczególnie gdy weźmie się pod uwagę fakt, iż odyńce może ważyć nawet 300 kg. Niezależnie od naszego stosunku do tych zwierząt niezmiennym pozostaje apel leśników, by ich nie dokarmiać i nie spuszczać w lesie psów ze smyczy, zaś w przypadku zauważenia dzików blisko zabudowań poinformować służby Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego lub Straż Miejską. 

Ładowanie Rozmowy