Wczoraj w kopalni KWK Knurów-Szczygłowice należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej doszło do kolejnej tragedii. W czasie pracy zmarł 40-letni górnik. Zmarłego pożegnał w mediach społecznościowych związek zawodowy "Solidarność".
Zmarł 40-letni górnik kopalni KWK Knurów-Szczygłowice
We wtorek 4 lipca przed południem w kopalni KWK Knurów-Szczygłowice doszło do prawdziwej tragedii. W trakcie pracy 850 metrów pod ziemią zmarł 40-letni górnik. Jak przekazuje Jastrzębska Spółka Węglowa, mężczyzna zasłabł w rejonie ściany XXVI. Mimo reanimacji nie udało się go uratować, a przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon.
- Z wielkim żalem informujemy, że odszedł od nas nasz członek Rafał Polnik. Dziś zjechał na ostatnią szychtę na dole... - przekazuje poprzez media społecznościowe NSZZ „Solidarność” KWK Knurów-Szczygłowice. - W tym bolesnym dla nas wszystkim dniu składamy najszczersze kondolencje całej rodzinie oraz najbliższym Rafała. Pamięć o nim na zawsze pozostanie z nami. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie.
Zgon najprawdopodobniej nastąpił z przyczyn naturalnych. Nie doszło do żadnego wypadku czy wstrząsu w kopalni. Okoliczności śmierci mężczyzny zostaną wyjaśnione przez służby BHP kopalni oraz Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku.
To już druga w tym roku tragedia na kopalni należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. 18 czerwca w kopalni Zofiówka pracownik firmy zewnętrznej podczas prac remontowych wpadł w głąb szybu.