Bliżej Śląska, bliżej Twoich spraw

„Dyrektywa metanowa” to koniec górnictwa na Śląsku? Związkowcy zapowiadają protest w Warszawie

Dodano: , źródło: PGG S.A./Łukasz Kohut [FB]/Izabela Kloc - rozmowa z DZ/Komisja Krajowa WZZ "Sierpień 80"/własne

Widmo „dyrektywy metanowej” położyło się cieniem na przyszłości górnictwa na Śląsku. Wejście w życie unijnego rozporządzenia równa się śmierci górnictwa w regionie w 2031 roku. Związkowcy zamierzają oprotestować potencjalne nowe prawo w Warszawie.

Kilka dni temu informowaliśmy szczegółowo o mocno niepokojącym scenariuszu kreślonym przez Tomasza Rogalę, prezesa Polskiej Grupy Górniczej podczas XXXII Szkoły Eksploatacji Podziemnej w Krakowie w kontekście możliwych skutków wdrożenia unijnego rozporządzenia w sprawie redukcji emisji metanu. Zakładana wersja dokumentu może oznaczać konieczność zamknięcia większości fedrujących na Śląsku kopalń w ciągu 8 lat.

Reprezentanci przemysłu węglowego powinni mówić głośno i zajmować wspólne stanowisko w sprawie planowanych regulacji europejskich. Tych norm w naszych warunkach spełnić się nie da, a kary za przekroczenie mają być dotkliwe, surowe. W przypadku PGG należy spodziewać się opłaty rzędu 1,5 miliarda złotych rocznie – wyraził żywotną obawę prezes PGG SA Tomasz Rogala. Szef spółki w wystąpieniu przedstawił dotkliwe konsekwencje planowanych regulacji unijnych w dalszym prowadzenia przedsiębiorstw węglowych.

Ostrzeżenie PGG S.A. odbiło się szerokim echem, gdyż rozporządzenie metanowe zakłada wprowadzenie normy uwalniania 5 ton metanu do atmosfery z szybów wentylacyjnych w kopalniach węgla innych niż kopalnie węgla koksowego na tysiąc ton wydobytego węgla w 2027 roku, a od 2031 roku zmniejszenie tej liczby do 3 ton metanu. Taka sytuacja stoi w sprzeczności z umową społeczną, zgodnie z harmonogramem której likwidacja górnictwa ma nastąpić w 2049 roku.

Politycy z regionu sprzeciwiają się „dyrektywie metanowej”

Przeciwko planowanemu prawu, które może doprowadzić górnictwo w regionie do całkowitej zapaści protestują politycy za Śląska i środowiska górnicze. W sprawie wypowiedział się niedawno europoseł Lewicy, Łukasz Kohut.

To rozporządzenie metanowe to śmiertelne zagrożenie dla Górnego Śląska! I mówię to jako zwolennik sprawiedliwej transformacji energetycznej, bo Śląsk będzie gotowy na 2050 rok i na absorbcję środków europejskich. Ale nie będzie gotowy na 2027 rok i na koniec całego górnictwa, w tym Jastrzębskiej Spółki Węglowej. I tu jest ta robota do zrobienia, którą musi wykonać obecnie Rząd. Zresztą podobnie jak dopięcie tej umowy społecznej, która wisi gdzieś tam między urzędnikami Komisji Europejskiej i nic nie wiadomo w jaką stronę to idzie. Więc taki mocny i racjonalny głos polskiego Rządu musi być słyszalny w końcu Brukseli! Bo jeśli nie, to stawką jest bieda - dla wielu śląskich rodzin i możecie wiedzieć, możecie wierzyć Panowie Ministrowie, że My z opozycji pomożemy w Brukseli, w tych rozmowach z Komisją Europejską, bo już w tej sprawie interweniowaliśmy. Sam interweniowałem w sprawie tego, w sprawie tego rozporządzenia metanowego, więc po prostu zabierzcie się do roboty i jedźcie do tej Brukseli, porozmawiajcie w końcu z komisarzami i spełnijcie w końcu kamienie milowe – pisał Kohut na Facebooku kilka dni temu.

O rozporządzeniu metanowym wypowiedziała się również europosłanka Izabela Kloc w rozmowie z „Dziennikiem Zachodnim” przekonując, że spory wpływ na europejskie naciski w sprawie szybkiego i drastycznego ograniczenia emisji metanu ma strona niemiecka - firmę Dürr Megtec jest bowiem liderem wśród przedsiębiorstw oferujących gotowe, lecz kosztowne technologie umożliwiające spełnienie wyśrubowanych norm.

Jako kontrsprawozdawca rozporządzania metanowego mogę liczyć na koleżanki i kolegów z grupy EKR. Staramy się wykazywać niekonsekwencje i nielogiczności, od których roi się w projekcie tych przepisów. Sprawa metanu jest tak ważna dla Polski i zwłaszcza dla Śląska,  że namawiam polskich deputowanych z innych frakcji, aby choć ten jeden raz zakopali topory wojenne i zapomnieli  o wewnątrzkrajowych sporach politycznych […]. Podczas organizowanej przeze mnie konferencji Śląski Ład ostrzegałam, że unijne rozporządzenie metanowe idzie za daleko i stanowi ogromne zagrożenie dla polskiego górnictwa […] Potrzebujemy czasu, aby przystosować całe górnictwo do oczekiwań Brukseli – podkreślała Izabela Kloc w rozmowie z DZ.

Związkowcy zapowiadają protesty w sprawie „dyrektywy metanowej”

Od słów do czynów i to nieodległych w czasie postanowili przejść związkowcy. Przedstawiciele Sierpnia 80 już zapowiedzieli demonstrację w Warszawie, która ma odbyć się w przyszłym tygodniu.

Unia Europejska za wszelką cenę chce zniszczyć polskie kopalnie. Tym razem chodzi o dyrektywę metanową. Jej wejście w życie oznacza likwidację niemal wszystkich polskich kopalń. Jak podaje Zarząd PGG, w roku 2027 zlikwidowane byłoby 7 z 12 kopalń Spółki. W roku 2031 kolejne dwie. W tym samym czasie likwidacji podlegałby wszystkie kopalnie JSW. Oraz kopalnia "Brzeszcze" z Tauron Wydobycie. Jeśli nie likwidacja, to ogromne wielomiliardowe kary. Oznacza to brak pieniędzy na inwestycje i wzrost wynagrodzeń. Być może nawet obniżki pensji, lub zawieszenie niektórych świadczeń (Barbórka, 14-tka, węgiel).

To skandaliczny projekt, który rujnuje górnictwo i Śląsk. Skazuje na bezrobocie i nędzę tysiące górniczych rodzin. Ale skazuje również na ubóstwo i katastrofę miliony Polaków. Bez węgla z polskich kopalń, nie ma taniej energii. Nie ma węgla do ogrzania blisko 4 milionów domów. Musielibyśmy sprowadzać rocznie 60 mln ton, słabej jakości, węgla zza morza. Po ile byłby ten węgiel? Po 3, 4 lub więcej tysięcy złotych za tonę. Po ile byłaby energia, z tego drogiego, słabej jakości węgla? 6-krotnie, 8-krotnie droższa niż dziś. To holocaust dla polskiej gospodarki, dla tysięcy przedsiębiorstw i milionów Polaków.

Dyrektywa unijna jest nie tylko wymierzona w górnictwo i Śląsk ale jest przede wszystkim antypolska. W Europie, tylko Polska wydobywa węgiel kamienny i tylko w Polsce, stanowi on podstawę bezpieczeństwa energetycznego. Dyrektywa unijna niszczy podstawy naszego funkcjonowania. Jednocześnie, nie ma żadnego znaczenia dla klimatu. W świecie wydobywa się około 8,5 MILIARDA ton węgla i nasze 54 miliony, nie mają żadnego znaczenia dla klimatu. Jednocześnie, do Unii będzie można sprowadzać węgiel, wydobywany na świecie, bez żadnych ograniczeń i norm środowiskowych. Nie możemy pozwolić na to szaleństwo! Musimy powstrzymać zagładę górnictwa, Śląska i Polski! – zapowiada Komisja Krajowa WZZ Sierpień 80.

Protest zapowiedziany został na 24 marca 2023 r. przed siedzibą przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Warszawie i rozpocznie się w południe. Związkowcy zachęcają do udziału wszystkich chętnych, podkreślając, że doktryna metanowa uderzy w każdego, a kolejni będą rolnicy, co oznacza drogą żywność.

Ładowanie Rozmowy