Kilka rowerów zostało częściowo rozkradzionych i uszkodzonych przez nieznanych sprawców. Zabrze znów ma powód do wstydu. Nowe Metrorowery działały dopiero od kilku dni.
Miasto nie zapłaci za naprawę rowerów
Nie skradziono całych pojazdów, ale poważnie uszkodzono kilka z nich na stacji przy ul. Jaskółczej na Janku. Wymontowano część kół i kierownic w jednośladach. Czy są inne zniszczenia, nie wiadomo.
Rowery zostaną naprawione w naszym magazynie w Katowicach i niebawem wrócą na ulice Zabrza. Miasto nie będzie musiało za to płacić, takie akty wandalizmu mamy wpisane w bilans strat i zysków biznesowych, spotykamy się z nimi raz na jakiś czas - informuje nas Marcin Sałański, rzecznik prasowy NextBike.
Nie wiadomo, kto dokonał zniszczeń i kradzieży, ale sprawa trafiła na policję. Czy uda się znaleźć wandali, którzy “rozsławili” nasze miasto? Oby, choć o wiele łatwiej by było, gdyby zniknęły całe rowery, gdyż mają wbudowane nadajniki GPS. Ktoś, prawdopodobnie, wiedział co robi.
Wandale, patologia, złodzieje rowerów?
To nie pierwszy raz, gdy członkowie, prawdopodobnie, lokalnej społeczności Zabrza dopuścili się skandalicznych czynów. Brak poszanowania “wspólnej”, bo przecież opłaconej z naszych podatków inwestycji w mobilność jest niestety dalej dość często spotykany, choć nie tak spektakularny, jak zdarzenie przy Jaskółczej. Wcześniej zabrzańskie rowery miejskie lądowały m.in. w Bytomce.
Postępek nieznanych sprawców mieszkańcy Zabrza zgodnie potępiają w sieci, komentując wpisy na grupach facebook’owych. Donoszą też o innych przypadkach, m.in. wywróconych rowerach w okolicy Multikina.
To są jakieś jaja, nie wytrzymały nawet tygodnia - pisze pan Grzegorz, jeden z komentujących.
Negatywnych opinii jest więcej, spora część z nich nie nadaje się do publikacji w mediach. Choć emocje są zrozumiałe.
Zdjęcia: Ada Modzelewska