Kilkanaście zastępów straży pożarnej od wczesnych godzin porannych walczy z pożarem fabryki drewnianych zabawek w Buczkowicach, w powiecie bielskim. Na razie nie wiadomo skąd pojawił się ogień w tamtejszej hali produkcyjnej. Akcja gaśnicza może potrwać jeszcze wiele godzin, a ulica Wczasowa jest na razie nieprzejezdna.
Aktualizacja:
Chociaż pożar został już ugaszony, a na miejscu wciąż pracuje jeden zastęp straży pożarnej. Niebezpieczeństwo zostało zażegnane, ale teraz do pracy wkroczą śledczy oraz biegli z zakresu pożarnictwa, aby ustalić przyczyny powstania ognia w tamtejszej fabryce zabawek.
Ogień w zakładzie produkcyjnym znajdującym się przy ul. Wczasowej w Buczkowicach zauważył jeden z pracowników, który akurat przyjechał do pracy na godzinę 6 rano. Od razu zaalarmował straż pożarną. Swym zasięgiem ogień objął nie tylko halę produkcyjną, ale również pomieszczenie do składowania trocin, a także suszarnia drewna. Co istotne, w momencie wybuchu pożaru na miejscu nie była prowadzona produkcja.
W wyniku pożaru na szczęście nikt nie doznał obrażeń. Trudno na razie szacować straty materialne, ale już wiadomo, że będą bardzo dotkliwe. Na razie policja zabezpiecza teren, ale w sprawie będzie prowadzone śledztwo.
Policjanci zabezpieczają miejsce zdarzenia przed dostępem osób postronnych. Przyczynę i okoliczności pożaru będą ustalać śledczy po zakończeniu akcji gaśniczej. Prowadzone będą także policyjne oględziny z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa – informuje Komenda Miejska Policji w Bielsku-Białej.