W MCK przez weekend obywał się TATTOO KONWENT, gdzie na własnej skórze można się było przekonać o tym, czym jest sztuka tatuażu. Mamy zdjęcia!
Setki tatuatorów i tysiące tatuaży
Ogromna sala wystawiennicza Międzynarodowego Centrum Kongresowego stała się na weekend areną zmagań artystycznych. Tak, tatuaż to sztuka, a kto nie wierzy, powinien zobaczyć to wszystko na żywo.
To świetna okazja, aby zobaczyć jednocześnie cały przekrój stylów i trendów w tatuażu, porozmawiać z profesjonalistami i zrobić sobie nowy tatuaż w trybie walk-in albo po wcześniejszym ustaleniu terminu - zachęcali organizatorzy.
Byliśmy na miejscu, było na co popatrzeć!
Na miejscu pracowało kilkuset tatuatorów, każdy z nich za pomocą igieł i tuszu wyczarowywał na skórze prawdziwe cuda. Zobaczyliśmy tam proste, subtelne, minimalistyczne prace i wzory, a także niezwykle kunsztowne, wymagające poświęcenia długich godzin misterne obrazy. Panował tu równocześnie ogromny luz, jak i niesamowite skupienie. Ból i totalne odprężenie.
Jest luz, to moja dziesiąta dziara. Akurat w tym miejscu nie boli jakoś specjalnie - odpowiedział nam na pytanie o wrażenia jeden z tatuowanych, który wydawał się drzemać podczas pracy tatuatora.
Kto bał się samemu nadstawić skóry, mógł spróbować tej trudnej sztuki na skórce od banana (tak, nie kłamię!) lub kupić wszystkie niezbędne akcesoria i testować umiejętności na sztucznej skórze.
Do tego wszystkiego: muzyka na żywo, od rapu, przez elektronikę, aż po niedzielny koncert formacji Karaś/Rogucki (bilety 49,99 zł), pokazy świateł, fireshow i strefa food court.