Wyruszył spod gliwickiej Radiostacji w czerwcu tego roku, wrócił kilka dni temu. Ma za sobą 105 dni pieszej wędrówki. Gliwiczanin miał zamiar w mniej niż 4 miesiące pokonać 4000 kilometrów i odwiedzić 8 nadbałtyckich państw. Udało się!
Michał Bradel wrócił w wielkiej wyprawy
105 dni i 4000 kilometrów, to wynik, któremu mało kto dałby radę sprostać. Młody chłopak z Gliwic zrealizował swój ambitny pomysł, choć nie bez trudności. Jak sam napisał:
To już jest koniec. Udało się, zrobiłem to! Po 105 dniach w trasie, setkach niedogodności, trudności i wyrzeczeń, które nie odpuściły do samego końca wreszcie dotarłem do domu. Nie będę pisał o sobie gdyż na prawdziwe brawa zasługują osoby które w tych tragicznych warunkach zdecydowały się mnie powitać. To wielki zaszczyt mieć tak wiernych fanów którzy mimo stanów alarmowych i wszechobecnej powodzi mokrzy i zziębnięci czekali żeby mnie powitać - czytamy w jego mediach społecznościowych.
Michał pokonał dokładnie 4042.4 km, pozostaje tylko pogratulować takiego rezultatu wyprawy. Kolejne wyzwania zapewne czekają w przyszłości, ale teraz czas na zasłużony odpoczynek.
Wyprawa życia i szczytny cel
Piesza wędrówka przez kraje bałtyckie była nie tylko wielkim wyczynem, ale miała też nagłośnić zbiórkę na leczenie pewnego młodego człowieka. Michał Bradel wspierał swojego imiennika, Michała Stępniaka, który od urodzenia zmaga się z chorobę Fibular Hemimelia. Zbiórka dalej trwa.