Trzech mężczyzn zostało wczoraj zatrzymanych w związku z tragicznym w skutkach wybuchem gazu, do którego doszło 4 grudnia w Szczyrku. Wszyscy trzej są pracownikami firmy budowlanej wykonującej przewiert na ulicy Leszczynowej – usłyszeli oni zarzuty związane ze spowodowaniem pożaru i wybuchu, w wyniku którego zawalił się budynek. Zginęło wówczas 8 osób.
Mężczyznom grozi do 12 lat wiezienia
Prezes firmy, Roman D., a także dwóch pracowników, Marcin S. i Józef D. usłyszeli zarzuty, za które grozi im do 12 lat więzienia.
- Mamy ustne opinie biegłych z zakresu gazownictwa i geodezji. Mamy do czynienia z ciągiem działań i zaniechań, które skutkowały spowodowaniem tej katastrofy. Wszystko ma związek z tą konkretną inwestycją - mówi Agnieszka Michulec, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej - (…) Podczas oględzin, jakie prowadziliśmy zostało ujawnione miejsce przerwania gazociągu. To ustalenie potwierdza nasze domniemanie, że pomiędzy wybuchem gazu w budynku a pracami prowadzonymi pod ul. Leszczynową w Szczyrku istnieje związek. To domniemanie stało się faktem – dodaje.
Śledztwo trwa, a dopóki nie zakończą się czynności procesowe, prokuratura nie chce informować o szczegółach.
Nieoficjalne źródła donoszą jednak, że mężczyźni nikogo nie poinformowali o uszkodzeniu gazociągu, a gaz z dużym natężeniem miał ulatniać się przez dwadzieścia minut.
Do wybuchu doszło w środę 4 grudnia – zginęło wówczas 8 osób
Do wybuchu doszło w środę 4 grudnia. W budynku mieszkały dwie rodziny, a w momencie eksplozji znajdowało się w nim 8 osób, w tym czwórka dzieci – niestety, pomimo długotrwałej akcji ratowniczej nikt w budynku nie przeżył.