W czwartek po godzinie 08.00 w kopalni KWK Rydułtowy w województwie śląskim doszło do wysokoenergetycznego wstrząsu, który miał miejsce na głębokości 1200 metrów pod ziemią. Siła wstrząsu była na tyle duża, że była odczuwalna także na powierzchni.
AKTUALIZACJA - godz. 20:00
Niestety, potwierdzono tragiczne informacje - jeden górnik nie żyje.
- Mamy potwierdzony zgon jednego z naszych przyjaciół, jednego z naszych górników. O 18:35 lekarz to potwierdził - mówił podczas konferencji prasowej Leszek Pietraszek, prezes PGG.
Ratownicy wciąż nie mają kontaktu z ostatnim zaginionym górnikiem. Akcja poszukiwawcza została wstrzymana ze względu na kolejne zagrożenia tąpaniami. Nie wiadomo, kiedy zostanie wznowiona.
AKTUALIZACJA - godz. 15:00
Z najnowszych informacji wynika, że trwa posiedzenie sztabu kryzysowego z udziałem przedstawicieli kopalni i wojewody śląskiego. Na ten moment udało się wydobyć na powierzchnię 41 górników, z których 15 trafiło do szpitala. Wciąż trwają poszukiwania dwóch zaginionych pod ziemią poszkodowanych. 20 ratowników górniczych kopalni, a także sąsiednich zakładów prowadzi dalej działania. Otrzymali oni wsparcie od 13 zespołów ratownictwa medycznego.
Szybka reakcja służb
Na miejsce wstrząsu szybko przybyło ponad 15 karetek pogotowia oraz trzy śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego (LPR). Akcja ratunkowa jest prowadzona z pełnym zaangażowaniem.
Z kopalni wydobyto już 15 osób, z których część doznała obrażeń. Jedna osoba poszkodowana została przetransportowana do szpitala w Jastrzębiu-Zdroju z urazem głowy. Ranni otrzymują niezbędną pomoc medyczną, a służby pracują nad dalszą ewakuacją. Niestety, utracono kontakt z częścią załogi, która znajdowała się w pobliżu miejsca wstrząsu.
Trwa akcja ratunkowa
Intensywne działania służb ratowniczych wciąż trwają. Priorytetem jest odnalezienie i bezpieczne wydobycie wszystkich górników. Polska Grupa Górnicza oraz inne zaangażowane służby dokładają wszelkich starań, aby zakończyć akcję ratunkową jak najszybciej i jak najbezpieczniej.