Kolejny raz jest głośno o zasoleniu Kłodnicy i zrzutach solanek pokopalnianych i przemysłowych do polskich rzek. Głos w sprawie zabrała także Spółka Restrukturyzacji Kopalń, którą oskarża część komentujących.
SRK komentuje sprawę złotej algi
Spółka monitoruje sytuację i zdaje sobie sprawę z tego, że w jej stronę zwrócone są oczy specjalistów, polityków i mieszkańców całej Polski. Od początku sierpnia trwają prace mające na celu zwalczenie tzw. złotej algi, a w ostatnich dniach woda w Kłodnicy znów zabarwiła się na rudo. Powodem wybarwienia są wody kopalniane.
Spółka Restrukturyzacji Kopalń S.A. wie o sytuacji na rzece Kłodnica i szczegółowo ją monitoruje. Pompowane wody są pochodzenia naturalnego, infiltrującymi z odwanianego obszaru do wyrobisk i pompowni dołowych. SRK nie ma wpływu na ilość oraz jakość pompowanych i zrzucanych do cieków powierzchniowych wód - czytamy w komunikacie opublikowanym 22.08.2024 r.
Spółka tłumaczy też, czym są wody pokazana na popularnych w sieci i mediach filmach, nagranych m.in. przez działaczy ekologicznych. Niepokojący ludzi kolor jest wynikiem utleniania się związków żelaza.
Woda zrzucana do Kłodnicy przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń pochodzi z Pompowni Śląsk w Rudzie Śląskiej i jest regularnie analizowana. Obserwowany kolor wody jest wynikiem utleniania się związków żelaza, co jest charakterystyczne dla wód kopalnianych. Spółka na bieżąco pobiera próby wody, a wyniki są cyklicznie przesyłane m.in. do WIOŚ.
Podkreślamy, że SRK nie prowadzi działalności wydobywczej. W związku z tym wody dopływające do pompowni pochodzą tylko i wyłącznie z dopływu naturalnego, głównie z infiltracji wód opadowych.
W zapewnienia rządu i przemysłu nie wierzą aktywiści, m.in. ze stowarzyszenia Leśne Sprawy. Uważąją, żę spółki, firmy i rządzący niewiele zrobią, bo liczą na zyski. Nie na ekologiczne, bezpieczne rozwiązania.
Katastrofa ekologiczna na zbiorniku Dzierżno, do którego napływają wody z zatrutej i od lat systematycznie zasalanej rzeki Kłodnicy pokazuje, iż temat zanieczyszczeń śląskich rzek jest wciąż nierozwiązany. Wszak liczą się zyski- nie przyroda - napisali niedawno komentując film minister Jenning-Kloski. Cały czas publikują nagrania z kolejnych zrzutów wody.
Spółka stara się także uspokoić komentujących, informując o tym, że w ostatnich latach zrzuty wody były znacznie ograniczone. Spółka cały czas, ma taki obowiązek prawny, musi kontrolować stan i skład wody. Same zrzuty także są konieczne, co tłumaczą w kolejnych fragmentach komunikatu.
We wszystkich działaniach SRK kładzie nacisk na dbałość o środowisko. Dlatego w ramach upraszczania systemu odwadniania kopalń oraz ograniczania negatywnego oddziaływania na środowisko, przez blisko 3 lata z Pompowni Śląsk nie prowadzono zrzutu wód, z uwagi na trwający proces retencji w górotworze. W październiku 2023 roku wznowiono pompowanie i zrzut wód. Te naturalnie wymieszały się z wodami z głębokich partii zrobów i górotworu, co doprowadziło do zmiany parametrów wód. Jest to stan przejściowy, który powinien ustąpić po ustabilizowaniu się warunków hydrogeologicznych. Długość tego procesu jest trudna do przewidzenia z uwagi na różnorodność czynników decydujących o charakterze wód kopalnianych.
Należy pamiętać, że SRK jest ustawowo zobowiązana do prowadzenia odwodnienia dla zapewnienia bezpieczeństwa powszechnego, poprzez ochronę sąsiednich zakładów górniczych i pracujących w nich ludzi. Rejon Pompowni Śląsk zabezpiecza przed zagrożeniem wodnym w pierwszej kolejności KWK Ruda (Ruchy Halemba i Bielszowice). Spółka Restrukturyzacji Kopalń dokłada wszelkich starań, aby zminimalizować negatywne oddziaływanie na środowisko. Ściśle współpracuje w tym zakresie z Międzyresortowym Zespołem ds. Przeciwdziałania Sytuacjom i Zagrożeniom Środowiskowym na rzece Odrze, w skład którego wchodzą przedstawiciele IMGW, GIOŚ, GDOŚ, MP, MKiŚ oraz PGW WP. Zespół na bieżąco ustala i rekomenduje działania niezbędne do wdrożenia przez Przedsiębiorców Górniczych.
Wody z ostatnich zrzutów były kilka razy badane i WIOŚ, jak podaje m.in. katowicka Wyborcza, nie stwierdził żadnego niebezpieczeństwa dla środowiska.
Co w takich razie truje Kłodnicę, Kanał Gliwicki, Dzierżno i Odrę? Może dowiemy się więcej jesienią, gdy ruszą zapowiadane przez Ministerstwo Przemysłu działania mające na celu ograniczenia zasolenia wymienionych w tekście cieków i zbiorników wodnych.