Bliżej Śląska, bliżej Twoich spraw

Pyskowice: Samochód uderzył w drzewo. W pojeździe znajdowała się czwórka dzieci bez fotelików

Dodano: , źródło: KMP Gliwice

Dziecko w trakcie podróży samochodem powinno być chronione w sposób szczególny. Wynika to nie tylko z przepisów prawa, ale przede wszystkim z zasad bezpieczeństwa. Dziecko bez fotelika podczas gwałtownego hamowania jest zupełnie bezbronne. Niestety, jak pokazuje ostatni przykład z Pyskowic chwila nieuwagi oraz brak fotelika może mieć tragiczny finał.

W ubiegłym tygodniu służby otrzymały informację o zdarzeniu drogowym z udziałem samochodu osobowego, który w Pyskowicach, na ulicy Nad kanałem wjechał w drzewo. Dramaturgii zgłoszeniu dodawał fakt, że w pojeździe znajdowała się czwórka dzieci. Jako pierwsi na miejsce przybyli mundurowi z komisariatu policji w Pyskowicach. 

Okazało się, że za kierownicą citroena siedziała 36-latka, która zjechała z drogi i uderzyła w przydrożne drzewo. Mieszkanka Gliwic jechała w kierunku DK 40. Przewoziła w pojeździe czworo dzieci. Dwoje z nich – 11 i 9-latek przewożeni byli na tylnej kanapie. Natomiast pozostała dwójka – 8-latek wraz ze swoją 2,5-letnią siostrą trzymaną na kolanach, na przednim siedzeniu. 

- W pewnym momencie kobieta obróciła się do dwójki dzieci z tyłu i w tym czasie bezwiednie skręciła kierownicą, w skutek czego zjechała z jedni i uderzyła w przydrożne drzewo - czytamy na stronie KMP Gliwice. 

Wszystkie dzieci, z wyjątkiem dziewczynki, miały zapięte pasy, jednak żadne z nich nie było przewożone w foteliku. Stróże prawa natychmiast zaczęli udzielać pomocy poszkodowanym, w tym 2,5-letniej córce kierującej, która przestała oddychać. Dziewczynka na skutek zderzenia czołowego doznała poważnych obrażeń. Policjanci do czasu przyjazdu na miejsce innych służb, prowadzili akcję reanimacyjną dziewczynki, którą następnie kontynuowali wraz z załogą pogotowia oraz ratownikami ze straży pożarnej przez ponad godzinę. 

- Dziewczynka po ustabilizowaniu funkcji życiowych, została przetransportowana lotniczym pogotowiem ratunkowym do szpitala. Do szpitala zostali przewiezieni również dwaj bracia 2,5-latki, którzy po przebadaniu przez lekarzy zostali tego samego dnia zwolnieni - czytamy na stronie KMP Gliwice. 

Mundurowi zatrzymali 36-latce prawo jazdy. Kierująca była trzeźwa.

- Celem przedstawienia tej sytuacji nie jest piętnowanie kierujacej. Policjanci chcą w ten sposób uczulić i przypomnieć użytkownikom pojazdów, jak ważne jest zachowanie rozwagi na drodze oraz uzmysłowić, że przepisy nie biorą się znikąd. Przewożone w obowiązkowym urządzeniu bezpieczeństwa dziecko ma bardzo duże szanse na uniknięcie obrażeń w przypadku lekkich zdarzeń, a w przypadku poważnego wypadku, fotelik ma za zadanie zminimalizowanie ich - czytamy na stronie KMP Gliwice. 

Warto przypomnieć, że w Polsce przy przewożeniu dziecka w pojeździe istotne jest kryterium wzrostu – 150 cm. Jeśli dziecko jest niższe, powinno być przewożone w przystosowanym do tego urządzeniu – foteliku lub podstawce. Urządzenia powinny być stosowane według wzrostu oraz masy ciała dziecka (wartości podawane są na urządzeniach przez producenta). Wyjątkiem od tego jest sytuacja, w której dziecko osiągnęło wzrost 135 cm, a jego masa nie pozwala na przewożenie go w takich urządzeniach.

Ładowanie Rozmowy