Bliżej Śląska, bliżej Twoich spraw

Nie weszłeś! Kto się nie dostał do Parlamentu Europejskiego?

Dodano: , źródło: zdjęcie: Pixabay, Denzel

Nie da się ukryć, że jak zawsze kampania wyborcza polskich europosłów była dość barwna. Wyniki głosowania wielu jednak rozczarowały, kto jest największym przegranym w naszym regionie? 

Zabrakło, dosłownie, kilkudziesięciu głosów

Do Brukseli nie pojedzie tym razem Dobromir Sośnierz, któremu zabrakło niecałe 50 głosów, by móc znów cieszyć się stanowiskiem europosła. Przegrał z pierwszym na liście Marcinem Sypniewskim. 

Choć z sieci płyną w jego stronę liczne głosy poparcia ze strony wyborców Konfederacji, a jego kampania była dość pomysłowa - brawo na dystans i zamierzony kicz - to jej efektywność pozostała daleka od oczekiwań kandydata. Ruszyła też, moim skromnym zdaniem, za późno, jednak nie było to zaskoczeniem. 

W mediach społecznościowych pojawiło się krótkie oświadczenie.

No cóż. „Prawie” robi wielką różnicę. 
Dziękuję za wszystkie głosy !
A jeśli ktoś zapomniał na mnie zagłosować, to można jeszcze do środy uzupełnić.
Żartowałem. Wszystko przepadło.
Jutro skomentuję to jakoś mądrzej. Na razie muszę te 49 głosów odchorować. Każdy z osobna. Dobranoc.

Dłuższego komentarza, mimo zapowiedzi, nie opublikowano, jednak w rozmowie z Elizą Olczyk z “Wprost” podsumował dość zwięźle wynik.

Startowałem z ostatniego miejsca, więc goniłem jedynkę, która – mam wrażenie – już niewiele więcej mogła zrobić. Kampania mojego kolegi z listy była bardzo kosztowna. Całe struktury były zaangażowane w promowanie tego kandydata. Ja nie miałem ludzi ani wsparcia. Nie dałem rady dotrzeć wszędzie - czytamy w wywiadzie z 13.06.2024 r.

Michał Gramatyka - mimo długiej kampanii, nie udało się

Mimo pierwszej pozycji na liście, lider Trzeciej Drogi w naszym województwie nie otrzymał mandatu europosła. 

Zagłosowało na niego 40 748 osób, dla porównania, Dobromir Sośnierz otrzymał głosów o wiele więcej, bo aż 49 504.

Ogólnie można odnieść wrażenie, że cała Trzecie Droga w ostatnich wyborach poniosła sromotną klęskę. O ile w wyborach do polskiego parlamentu byli poważną siłą, o tyle w tych wyborcy poskąpili im głosów. 

W rozmowie z Robertem Mazurkiem przyznał, że jego ugrupowanie popełniło kilka ważnych błędów, które były, jak wszyscy wiemy, odczuwalne w skutkach. Dementował jednak pogłoski o rzekomym rozpadzie i wyczerpaniu się formuły politycznej, realizowanej przez Szymona Hołownię i jego sojuszników. 

 

Pani Izabela Kloc - banery nie pomogły

Jeszcze mniej głosów, bo nieco ponad 34 tysiące otrzymała Izabela Kloc, reprezentująca barwy Prawa i Sprawiedliwości. W poprzednich wyborach poparło ją ponad dwa razy więcej osób. Tym samym, w tym roku nie otrzymała promocji na kolejny rok w PE.

Niestety, tym razem #Śląsk otrzymał tylko 2 mandaty. Moja służba dla Polski i dla Śląska w Parlamencie Europejskim dobiega końca. Jestem dumna z tego, co udało się przez te pięć lat zrobić i wdzięczna Bogu za możliwość reprezentowania mojej ukochanej śląskiej ziemi w Brukseli i w Strasburgu - napisała w mediach społecznościowych. 

Jak jednak, z przekąsem, zauważa Przemysław Jedlecki z Gazety Wyborczej, europosłanka może pochwalić się pewnym sukcesem. Była rekordzistką pod kątem interwencji Straży Miejskiej, które obejmowały ściąganie jej banerów wyborczych. Często wisiały w miejscach niedozwolonych, m.in. na ogrodzeniu kościoła w Nikiszowcu. 


Warto wspomnieć jeszcze zabrzańską Carycę

Głośno, przez chwilę, było także o tym, że z piątej pozycji na liście PiS ma zamiar startować była prezydent Zabrza, Małgorzata Mańka-Szulik. Po zaciętej walce o ostatnią kadencję w swoim rodzinnym mieście przegrała z Agnieszką Rupniewską (Koalicja Obywatelska). Porażkę poniosła też w ostatnich wyborach, zdobywając nieco ponad 8 tysięcy głosów. 

Choć i tak prawie dwa razy więcej, niż startujący w naszym regionie, a jednak szerzej rozpoznawalny, Janusz Korwin Mikke. 

 

Ładowanie Rozmowy