Bliżej Śląska, bliżej Twoich spraw

Kontrowersyjna ewakuacja z Wodnego Parku Tychy. Klienci się skarżą, w sieci oświadczenie aquaparku

Dodano: , źródło: Wodny Park Tychy/112Tychy.pl/

W ostatnią sobotę 18 lutego na terenie Wodnego Parku Tychy doszło do ewakuacji, która w ocenie klientów została przeprowadzona w mocno dyskusyjny sposób. Placówka publikuje oświadczenie w sprawie. Na Facebooku wrze!

W sobotę 18 lutego doszło do przymusowej ewakuacji z terenu Wodnego Parku Tychy. Powodem było uruchomienie się czujki przeciwpożarowej. O zdarzeniu jako pierwsi poinformowali administratorzy serwisu 112Tychy.pl.

18 lutego około godziny 20:30 dyżurny SK KM PSP Tychy otrzymał sygnał z centrali monitoringu ppoż. na terenie Aquaparku przy ul. Sikorskiego. Na miejsce natychmiast zadysponowane zostały zastępy KM PSP/JRG Tychy. Przed przyjazdem zastępów w obiekcie nadany został komunikat o konieczności opuszczenia obiektu. Niestety opuszczenie budynku nie należało do najłatwiejszych. Z relacji osób przebywających w obiekcie ludzie tłoczyli się na schodach i holu obiektu. Na szczęście przybyli na miejsce strażacy nie zlokalizowali zagrożenia. Okazało się natomiast, że doszło do awarii systemu przeciwpożarowego. Alarm został zakwalifikowany jako fałszywy. Po około czterdziestu minutach działania zostały zakończone – czytamy w monicie.

Wodny Park Tychy wydał specjalne oświadczenie w tej sprawie, w którym zapewnia, że klientom nie groziło żadne niebezpieczeństwo.

W sobotę 18 lutego 2023 r. około godziny 20:12 włączyła się czujka ppoż. w pomieszczeniu technicznym (niedostępnym dla klientów) strefy surfingu. Pracownicy obiektu natychmiast rozpoczęli procedurę ewakuacyjną i prowadzili ją do momentu przybycia straży pożarnej o godzinie 20:21.
Po przybyciu na miejsce straży pożarnej, po kilku minutach - o 20:30 - dowódca akcji z ramienia straży pożarnej nie stwierdził zagrożenia, nie widział powodu do kontynuowania ewakuacji i zezwolił, by klienci oczekujący na zewnątrz wrócili do holu obiektu. Obiekt uznano za bezpieczny, a alarm zaliczono jako fałszywy. Przez cały czas trwania akcji ewakuacyjnej wszystkie drogi oraz wyjścia ewakuacyjne były drożne, otwarte i to nimi odbywał się ruch.
Po odwołaniu akcji ewakuacyjnej część naszych gości zdecydowała się na opuszczenie obiektu, a ze względów bezpieczeństwa nasi pracownicy prosili o transpondery (opaski), które są dla nas informacją ilu gości znajduje się wciąż w obiekcie. Nie było już wtedy jednak żadnego zagrożenia, o czym pracownicy informowali przez komunikaty głosowe i na żywo, a strażacy kończyli swoje czynności.
Podkreślamy, że nie było żadnego zagrożenia dla klientów i pracowników. Dowodzący akcją ze strony straży pożarnej nie wydał dyspozycji do pełnej ewakuacji, a dowódca akcji ze strony straży pożarnej akcję ewakuacyjną zaliczył do udanych. Nikt z klientów ani pracowników nie ucierpiał. Nasz obiekt od lat przechodzi rygorystyczne procedury ppoż., a bezpieczeństwo naszych gości jest dla nas priorytetem.
Naszych gości przepraszamy za trudności i niedogodności spowodowane włączeniem się alarmu i akcją ewakuacyjną. Podkreślamy, że wszyscy nasi klienci i pracownicy przez cały czas trwania akcji byli bezpieczni. Natychmiast zleciliśmy dodatkową weryfikację systemu ppoż., by nie dochodziło w przyszłości do takich sytuacji. Klienci, którzy nie wykorzystali swoich biletów mogą zwracać się do nas o rekompensatę za niewykorzystany czas, a podstawą do niej będzie paragon - opublikował Wodny Park Tychy.

Wodny Park Tychy blokuje komentarze na Facebooku. Klienci oburzeni

Władze placówki ograniczyły jednak możliwość wypowiadania się na temat zamieszczonego na Facebooku oświadczenia i choć widzimy 35 komentarzy to nie jesteśmy w stanie odczytać ich treści. O przebiegu ewakuacji dowiadujemy się jednak z licznych wpisów na innych Facebookowych profilach i w grupach skupiających mieszkańców Tychów.

Zdarzenie trafiło również na Wykop.pl, który w tym kontekście przypomniał o 17. rocznicy zawalenia się hali w Katowicach i skutkach tej tragedii – 65 ofiarach i ponad 170 osobach rannych. Redaktorzy serwisu przekonują, że „ta tragedia powinna nas nauczyć jak ważne są drożne drzwi ewakuacyjne i sprawna ewakuacja”.

Wczoraj nastąpiła ewakuacja w Wodny Park Tychy - jednak zamiast wypuszczać ludzi przez drzwi ewakuacyjne, zamknięto bramki i zakazano opuszczać budynek. W trakcie alarmu pożarowego, dla obsługi obiektu ważniejsze było rozliczenie zegarków, niż ludzkie życie – podkreślają.

Autor wpisu na Wykopie – uczestniczący w zdarzeniu – zrelacjonował go niemal minuta po minucie. Z opowieści wyłania się zaskakujący obraz braku właściwej organizacji ewakuacji. Liczba osób przebywających w budynku przekraczała była dość duża ze względu na kiepską pogodę, co skłoniło wielu tyszan – i nie tylko – do skorzystania z atrakcji aquaparku.

Syreny zaczęły wyć około 20.15 ku zaskoczeniu i dezorientacji nie tylko klientów, ale również ratowników i obsługi. Zaniepokojeni korzystający zaczęli się kierować do szatni, jednak największy problem mieli pływający w zewnętrznych basenach, którzy zostali skierowani do bocznego wyjścia ewakuacyjnego. Oznacza to, że w samych strojach kąpielowych znaleźli się na zewnątrz budynku przy 6 stopniach Celsjusza w powietrzu. Po dłuższej chwili otrzymali koce termiczne i pantofle.

Ale to co działo się w dalszej części przechodzi wszelkie pojęcie. Wszyscy ludzie (a było ich kilkaset), którzy wcześniej skierowali się do wyjścia przez szatnie zostali skumulowani przed bramkami i zaczęli być rozliczani ze swoich zegarków!!! Kilkaset osób stało w kolejce i czekało, aż dwie babeczki na kasach rozliczą kilkaset zegarków. Przypominam, że cały czas wyły syreny, na zewnątrz było kilka wozów strażackich, ogólnie panowała bardzo napięta atmosfera. Dobrze, że jeden z gości wykazał się rozwagą i w pewnym momencie wyłamał plombę na drzwiach ewakuacyjnych przy schodach i ludzie zaczęli wychodzić. Jednak trwało to tylko chwilę, gdyż po chwili przyszła pani z obsługi, zamknęła drzwi i zakazała wychodzić ludziom mówiąc, że mają nierozliczone zegarki. Przypominam, że nadal w budynku było kilkaset osób – relacjonuje użytkownik Wykopu.

Na Wykopie i w serwisie YouTube znalazło się krótkie nagranie, które przedstawia faktyczny przebieg ewakuacji.

W sieci zawrzało. Oburzeni są nie tylko korzystający z Wodnego Parku Tychy w sobotni wieczór, ale również masa tyszan i stałych klientów aquaparku, porażeni tym, jak przebiegła ewakuacja.

Ewakuacja? To co się tam działo to jeden wielki cyrk! Część ludzi została wypuszczona na zewnątrz w samych kąpielówkach, na szczęście strażacy dali im koce termiczne. Ludzie którzy wychodzili przez szatnie zostali zatrzymani i stłoczeni na schodach, bo obsługa zaczęła rozliczać zegarki! Nikomu nie wolno było wychodzić, kompletna paranoja! Wozy strażackie na zewnątrz, ludzie nie wiedza co się dzieje, zero jakiejkolwiek informacji, syreny wyją. Nikt nie dał informacji czy mamy czekać, czy uciekać, alarm cały czas wył, a kasjerki rozliczają zegarki (!) Ludzie otwierali drzwi ewakuacyjne, bo nie wiedzieli co robić. Kilkaset osób w kolejce w szatni, stłoczeni na schodach. Nie wiem kto odpowiada za taką ewakuację, ale ktoś powinien za to odpowiedzieć. Gdyby faktycznie był pożar, to by kilkaset ludzi się zatruło dymem w szatni, bo nikt nie mógł wyjść. Kilka złotych z dopłaty zegarków ważniejsze niż reputacja i zdrowie ludzi – czytamy w komentarzach na Facebooku serwisu tychy.info.

A BHP ktoś was uczył? Dlaczego jest wyzysk na pracownikach? A kij z nimi niech kasują dalej klientów najwyżej jakby się naprawdę paliło to by się tylko poparzyli. Gratulacje - ważniejszy hajs niż ludzie – oburza się inny komentujący.

Najpierw każdy musi się rozliczyć, a potem w majtasach na zewnątrz. Tyski park wodny jest kompletnie niebezpieczny w takim przypadku. Strach tam iść. A ze swojego FB usuwają relacje i filmiki ludzi, którzy wczoraj to nagrywali. Jedna idiotka zabroniła ludziom wychodzić przez drzwi pożarowe, które zamknęła i kazała ludziom iść do kasy płacić, a alarm sobie wył w najlepsze. Dobrze, że nie wybuchła panika. Zarząd tego przybytku do wywalenia. Oni dalej nie zdają sobie sprawy co narobili, nie pozwalając szybko i sprawnie ludziom wychodzić. Szczęście, że nie było wczoraj dymu, bo mielibyśmy news dnia dzisiaj wszędzie, ile to ludzi zginęło. Panie prezydencie Tychów, mam nadzieję, że poradzi Pan rozliczyć ten brak kompetencji? – punktuje błędy podczas ewakuacji użytkownik FB komentując post 112Tychy.pl.

Ładowanie Rozmowy