Na DK 86 na wysokości Sarnowa eksplodował samochód. Kierowca cudem uniknął śmierci, od płonącego wraku odciągnęli go przejeżdżający tamtędy policjanci – chwilę później nastąpił wybuch.
Policjanci z katowickiego Oddziału Prewencji pełnili tego dnia służbę na lotnisku w Pyrzowicach. Kiedy wracali już do domu, zauważyli, że na poboczu przeciwległego pasa ruchu pali się samochód osobowy, a stojący przy nim mężczyzna w pośpiechu próbował ocalić znajdujące się w bagażniku rzeczy przed spaleniem. Płomienie ciągle się powiększały, a ogień zaczął również zajmować tył pojazdu. Widząc, że za chwilę może dojść do tragedii, mundurowi dosłownie w ostatniej chwili odciągnęli kierowcę od pojazdu - moment później eksplodowało paliwo oraz akumulator, a cały pojazd zamienił się w kulę ognia. Dzięki szybkiej interwencji na szczęście nikomu nic się nie stało.
Kierowca jest obywatelem Niemiec, a oprócz niego na szczęści nikt inny nie podróżował feralnym samochodem. Z płomieniami uporała się dopiero straż pożarna.