Bliżej Śląska, bliżej Twoich spraw

12. Memoriał Kamili Skolimowskiej pełen emocji, wzruszeń i pożegnań

Dodano: , źródło: fot. Tomasz Żak / UMWS

12 Memoriał Kamili Skolimowskiej rozgrywany na Stadionie Śląskim był pod każdym względem wyjątkowy.

Była to wyjątkowa okazja, aby podziękować lekkoatletom za historyczne, okraszone medalami z każdego kruszcu występy na igrzyskach w Tokio. Podczas niedzielnych zawodów, trójka ważnych dla polskiej lekkoatletyki sportowców zakończyła swoje kariery: Joanna Fiodorow, Kamila Lićwinko i Piotr Małachowski. Memoriał mogło obserwować z trybun 25 tysięcy widzów.

- Wspaniały dla naszych lekkoatletów sezon wieńczy piękny 12 Memoriał Kamili Skolimowskiej. Zawody szczególne, bo właśnie na Stadionie Śląskim – Narodowym Stadionie Lekkoatletycznym swoje fantastyczne, pełne sukcesów kariery zakończyli: Piotr Małachowski, Joanna Fiodorow i Kamila Lićwinko. Piotr Małachowski wchodzący do koła ze swoim synem, Heniem, zostanie w naszej pamięci na długo. Podczas tego wyjątkowego memoriału mogliśmy podziękować naszym olimpijczykom za ich osiągniecia w Tokio. Pamiętajmy, że na tych igrzyskach uzyskali najlepszy wynik w historii. W dzisiejsze widowisko kapitalnie wpisała się publiczność. W pewnym momencie sportowców dopingował komplet publiczności – 25 tysięcy, ale trzeba zaznaczyć, że w czasie całego dnia zawodów, rotacyjnie, było to nawet 30 tysięcy widzów. Mamy wspaniałych kibiców, którzy dziś kolejny raz udowodnili, jak bardzo potrafią dodać skrzydeł swoim dopingiem reprezentantom Polski. Z kapitalnym skutkiem, bo Maria Andrejczyk, ponownie Paweł Fajdek i Aniołki Matusińskiego w składzie: Natalia Kaczmarek, która wygrywając bieg na 400 metrów ustanowiła życiowy rekord, Anna Kiełbasińska, Małgorzata Hołub-Kowalik i Justyna Święty-Ersetić znów pokazały klasę. Stadion Śląski jest domem polskich lekkoatletów, a Śląskie stolicą Królowej Sportu. Możemy być z tego dumni. Staliśmy się wzorem, ale zasłużyliśmy na to ciężką pracą i perfekcyjną organizacją – podkreśla marszałek województwa, Jakub Chełstowski.

Memoriał rozpoczął się od konkursu rzutu oszczepem. Pierwsza rzucała wicemistrzyni olimpijska Maria Andrejczyk. Rywalizowała m.in. ze Słowenką Sarą Kolak, mistrzynią olimpijską z Rio de Janeiro i Australijką Kelsey- Lee Barber, mistrzynią świata z 2019 roku. Maria Andrejczyk ostatecznie wygrała (61,77) z Amerykanką Maggie Malone o 31 cm.

-  Przed startem stresowałam się. Miałam założoną blokadę na lewą rękę. Ale jestem uparta. Jak sobie coś postanowię, to zawsze staram się cel osiągnąć. Nie sądziłam, że przekroczę próg odległości 60 metrów. Fenomenalnie występuje się przy takiej publiczności. To dla nas największa nagroda – przekonuje Maria Andrejczyk.

Wśród mężczyzn zdecydowanie wygrał rekordzista Stadionu Śląskiego Niemiec Johannes Vetter (89,60).

W biegu na 400 metrów przed płotki pań po zaciętym finiszu wygrała Ukrainka Wiktoria Tkaczuk (54.18) pokonując o trzy setne z Amerykankę Nneyn Hailey (rekord życiowy) i o siedem setnych z rodaczkę Anną Ryżykową.

Wśród mężczyzn na tym samym dystansie triumfował Brazylijczyk Alisson Dos Santos (48.50) przed Turkiem Yasmanim Copello (48,80) i Jamajczykiem Jasaelem Hydem (48,89). Z kolei w biegu na 3000 metrów konkurencję pokonał Etiopczyk Tadese Worku (7:36.47).

Nie udał się start kończącej karierę Kamili Lićwinko. W konkursie skoku wzwyż trzy razy strąciła poprzeczkę na wysokości 1.94. Wygrała Włoszka Elena Vallortigara.

Najważniejszym i chyba najbardziej wyczekiwanym wydarzeniem memoriału był konkurs rzutu dyskiem, który był jednocześnie zakończeniem kariery Piotra Małachowskiego, który na Stadionie Śląskim pojawił się ze swoim ośmioletnim synem Henrykiem. Był to swego rodzaju symbol sportowej zmiany warty. Małachowski-junior rzucił na odległość 24,36 otrzymując gromkie brawa od publiczności. Dwukrotny mistrz olimpijski, dwukrotny mistrz Europy i medalista mistrzostw świata zakończył zawody z wynikiem 62,29, co dało mu czwarte miejsce.

Z zawodowym sportem pożegnała się na Śląskim także Joanna Fiodorow. Medalistka mistrzostw świata i Europy z wynikiem 68,56 zajęła dziś trzecie miejsce. – Ostatni rok dał mi dużo do myślenia. Odchodzę będąc na szczycie, bo trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść – podkreśliła.

Jak zwykle nie zawiódł Paweł Fajdek, który wygrał rywalizację rzucając na odległość 79,60.

- Trzeba przyznać, że miesiąc po igrzyskach rzuca się dość trudno. Myślę jednak, że wykonałem zadanie. Sezon się kończy, ale ja już tęsknię za obozami. Dzisiejszy turniej jest jednak dla mnie ważniejszy nie z powodu wyników, ale ukłonu wobec tych, którzy kariery kończą: Joasi Fiodorow, Kamili Lićwinko i Piotra Małachowskiego - powiedział Paweł Fajdek.

Ozdobą memoriału były biegi sprinterskie. W rywalizacji pań na 100 metrów bezkonkurencyjna była trzykrotna mistrzyni olimpijska Shelly-Ann Fraser-Pryce z Jamajki z wynikiem 10,81. Bieg na 200 metrów wygrał Andre de Grasse osiągając czas 20,21. Klasę ponownie pokazały Aniołki Matusińskiego w biegu na 400 metrów. Rywalizację wygrała Natalia Kaczmarek osiągając wynik 50,70 co jest jej rekordem życiowym. Druga na mecie była Anna Kielbasińska (51,19), czwarta Małgorzata Hołub-Kowalik (52,14), a siódma Justyna Święty-Ersetić (52,60)

Ładowanie Rozmowy