Jest sucho, a będzie jeszcze gorzej. Specjaliści nie mają wątpliwości – czeka nas susza.
A ta może się skończyć na przykład tak, jak w Biebrzańskim Parku Narodowym, gdzie pali się około tysiąca hektarów drzew.
Kryminalne seriale w TVS! Zobaczcie „Prawo i porządek” oraz „Napisała: Morderstwo”
Jeżeli nic się nie zdarzy, nie spadną deszcze to możemy się spodziewać, że będzie problematyczna kwestia związana z wilgotnością. Praktycznie zima była bardzo sucha. Nie było zupełnie opadów i nie było w górach śniegu. To spowodowało to, że nie ma co zasilać zbiorników i potoków górskich – mówi Andrzej Woźnica, Śląskie Centrum Wody – Uniwersytet Śląski.
Stan rzek i zbiorników wodnych obniża się z dnia na dzień. To sprawia, że ten rok może upłynąć pod znakiem suszy. Leśnicy zdają sobie z tego sprawę, ale na razie wstrzymują się od decyzji zamknięcia lasu.
Żeby zamknąć lasy, muszą być spełnione jakieś przesłanki. Te przesłanki to 5 dni, gdzie wilgotność ściółki musiałaby spaść poniżej 10%. Jak na razie takiej sytuacji nie było i mam nadzieję, że nie będzie. Z uwagi na to, że poranki mamy dosyć chłodne, a popołudnia są ciepłe, to jeszcze ta wilgotność się w lesie utrzymuje. Jeśli chodzi o dyrekcji katowickiej, to do tej pory mieliśmy około 110 pożarów, ale to są pożary bardzo małe, kilkuarowe – mówi Arkadiusz Wojciechowicz, dyrektor RDLP w Katowicach.
Główny powód pożarów w lasach to człowiek. Zresztą to również ludzie mogą zadbać o to, żeby wody było więcej.
Codzienne czynności, które dotyczą oszczędzania wody, to na przykład sadzenie łąk kwietnych w poszczególnych miejscowościach. Sami również możemy to czynić my sami, zastępując tradycyjne trawniki taką piękną zielenią. To również budowa ogrodów miejskich oraz dbałość od strony samorządów i inwestorów o to, aby nie betonować szczelnie powierzchni miejskich tam, gdzie mamy szybki spływ powierzchniowy tak, żebyśmy mogli tę wodę zatrzymywać – mówi Linda Hofman, Gliwickie Wody Polskie.
Światełkiem w tunelu mogą być tzw. majówki, czyli spodziewane intensywne opady deszczu w połowie przyszłego miesiąca. Trzeba mieć na nie nadzieję, bo na razie mapa lasów w Polsce jest pokryta czerwonym kolorem.